„Głupoty” zarabiają więcej niż super content?
Kult dobrego contentu, wartościowej treści i super przekazu – czyli coś, co wpajane jest użytkownikom sieci na wielu internetowych stronach i w poradnikach typu „dawaj wartość, zarobisz miliony”, …odchodzi do przeszłości ?
No chyba, że się mylę i mamy wokół wysyp super inteligentów, a nie osób, które czytają tylko tytuł + 3 linijki tekstu 🙂
No ale to już sam ocenisz najlepiej.
Jeszcze nie tak dawno, wszędzie widziało się teksty w stylu „dawaj wartość”.
Wartością tą miały być:
Ciekawe posty na Facebooku, które mogłyby pomóc innym i czegoś ich nauczyć w branży np. marketingu rekomendacyjnego
Rozbudowane wpisy na blogach i na stronach internetowych, które niosłyby w sobie jakiś ważny przekaz
Krótkie, acz treściwe i nadziane mocnym contentem artykuły
Wiedza, wiedza, wiedza (w dowolnym temacie, byle ktoś jej potrzebował)
Ważkie przemyślenia, dywagacje dające do myślenia itd itd
Każdej osobie, która zaczynała działać w marketingu rekomendacyjnym mówiono: najpierw daj innym WARTOŚĆ, pomóż im w tym czy tamtym, a potem oni sami do Ciebie przyjdą. I tak namnożyło się trochę osób, które „mądrości” siały na fejsie, blogach, stronach internetowych itd itd.
Ale…
Od dłuższego czasu widzę, że w tej całej „teorii wartości” coś kuleje.
I osobiście mnie to dotyka, bo doskonale wiecie, że sama lubię dywagacje na kilka stron i rozkminianie tematu na czynniki 😉 . Ale do rzeczy:
Co kuleje w wizji tego, że super content daje najwięcej?
a) jego długość
b) fakt, że ludzie nie mają czasu tego czytać
c) i przeraża ich to, że mieliby podobne rzeczy tworzyć
Sytuacja z podwórka marketingu rekomendacyjnego (przykłady z FB) :
Osoba A wkleja post, który trzeba rozwinąć i przeczytać w dół (długi, ok 6 osobnych akapitów): o szansach, możliwościach, zmieniającym się świecie, o tym że nam ucieka, że czas zmienić branżę itd itd – no sporo takich interesujących rzeczy i na końcu propozycja współpracy, z informacją, że Osoba A wszystkiego Cię nauczy, że nie będzie łatwo, ale warto, że to potrwa i żebyś nie oczekiwał efektów od razu, ale potem będzie coraz lepiej itd itd.
Lajków: 5 Komentarzy: 0 Pytań o kontakt: 0
Osoba B wkleja post:
„Kto chce szybko zarobić 2 stówki, wpisz w komentarzu priv”
Lajków: 24 Komentarzy: 90 Pytań o kontakt: 90
Osoba C wkleja post:
„Min. 2000 zł w tydzień, bez inwestycji, bez sprzedawania, bez wciskania”
Lajków: 31 Komentarzy: 156 Pytań o kontakt: 150
Nie chcę tutaj bawić się w jakieś mega długie analizy, bo wszystko widać gołym okiem:
Super Content wymiękł i odpadł w przedbiegach.
Wnioski:
Czego szukają dzisiaj ludzie? Odpowiedź: Szybkiej kasy
Czego jeszcze bardziej szukają ludzie? Odpowiedź: Szybkiej, dużej i łatwej kasy.
W co wierzą dzisiaj ludzie? Odpowiedź: Że da się szybko, dużo, łatwo i bez pracy.
Jednym słowem… wierzą w kit, który im ktoś wciska i łykają go bez zastanowienia.
I tak o to „głupoty” i beznadziejne teksty marketingowe w stylu „Min. 2000 zł w tydzień, bez inwestycji, bez sprzedawania, bez wciskania” – (którymi wyznawcy super contentu wręcz gardzą…) zarabiają więcej niż „mądrowanie się” i super content.
Byłoby też dobrze napisać od czasu do czasu słowo „na bierząco” przez „rz” albo „piniondze” – wtedy ma się jeszcze większe branie, bo od razu widać, że „żaden inteligent Ci nie wciska, tylko normalny człowiek, swojak”.
Propozycja ogłoszenia (koniecznie okrasić minkami, emotkami i czym tylko się tam da!):
„Chcesz zarabiać duże piniondze w miesiąc?
2, 3, 4 a nawet 5000 zł na bierząco!
Napisz priv w komentarzu”.
.
Mocne ale prawdziwe
Tak niestety działa dzisiejszy marketing
Myślę,że „priv”,jest po to aby tylko uzyskać informację na dany temat.Nie sądzę aby każdy „priv” sprzedawał.Dodatkowo „priv” piszą zazwyczaj te same osoby,czyli liczące na „złoty strzał”,właśnie w tej konkretnej ofercie.A jeśli nie trafią,strzelają dalej 😉 Nie uważam,aby content,poszedł w zapomnienie,tylko rozrosła się chęć i nadzieja szybkiej kasy,ale to minie 😉
trochę to zadziwiające, że nie widzą, że te „złote strzały” nie istnieją 😉
„bo piniondze to trza umić zarobić” a najlepiej by było jak po wciśnięciu entera od razu wyskakiwały z ekranu.
Nareszcie Ola podsumowałaś wszystkich naciągaczy
Rozkminiłaś to w świetny sposób 😉
Ludzie szukają łatwej i szybkiej kasy, I jak tylko widzą że ktoś rzucił taki post to od razu wytrzeszcz oczny i „priv”, bo ja też chcę….ale na dłuższą metę tak to nie działa 🙂
Kasia trafiła w środek tarczy – tak jest niestety
Pięknie 🙂
Naiwnych nie brakuje, a że potem za to płacą -to już inna bajka
Niestety to prawda..
Mamy do czynienia z tokiem który budują aktualne zjawiska jak wolność promocyjna marketingu , przykłady z wklejonych postów..z drugiej strony mamy do czynienia z trendami ,stylizowania,,o materializowaniu zysków…że mają być szybkie, duże,łatwe i bez włożonego potencjału przykładnej pracy….ani pierwsze , ani drugie nie jest poprawne
….budowanie solidnego marketingu jest zweryfikowane obyciem w wielu dziedzinach tematycznych a całe te plejady szybkich kas kompletnie w realu się nie urzeczywistniają…ponieważ od tysięcy lat istnieje coś takiego jak dynamika rozwoju, filozofie dochodzenia,,osiągania stopnia uszczęśliwienia(doskonałości) i omijanie prawideł wartości niepodwarzalnych jest nie na miejscu…jest wpajaniem stanów iluzyjnych, podczas gdy nadal i wciąż żyjemy twardymi i surowymi aspektami praw ziemskich..osiąga się poprzez wymiar wyrzeczenia i poświęcenia, ofiarnośći i oddaniu danej sprawie…
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że mało kto chce rozmawiać, zazwyczaj chcą informacje, z których i tak nic nie rozumieją i dalej z tym nic nie robią.
Poza tym, gdyby im się chciało, to informacji mogliby sobie poszukać sami…
Wniosek: sami nie wiedzą czego chcą… 😉
Trafiony zatopiony.
Ewentualnie wiedzą czego chcą, czyli „szybko, dużo, łatwo i bez pracy”. Czyli… bajek 😉
Niestety ludzie wierzą że istnieje magiczny sposób na łatwą kasę .
Tak samo jak myślą, że trafia 6 w totolotka. Naciągacze zarabiają więcej niż osoby niosące wartość , ale czy to jest dobre na dłuższą metę ?
Taka teraz moda. Trzeba iść za trendem. Sławek Zapała ksywa „Sławomir” domenę swojego sklepu internetowego, gdzie sprzedaje koszulki ze swoją podobizną zatytułował czućpiniądz,pl. Nie działa on w branży e-marketingu, bo to aktor z wykształcenia i piosenkarz z powołania. Sam chyba stworzył styl rockpolo. Działał trochę w USA, gdzie podobno zyskał dużą popularność, szczególnie wśród polonii ale jego działania są skuteczne. Za wykonanie piosenki Miłość w Zakopanem na koncercie sylwestrowym dwójki otrzymał 120 K PLN, a Maryla Rodowicz , która wykonała trzy piosenki otrzymała 40K.. Nie wiem, czy zwróciliście uwagę na reklamy sylwestra w Zakopanem. Leciały non stop na wszystkich programach TVP, a prawie we wszystkich występował Sławomir z Kajrą (Magda Kajrowska, żona Sławka). Nie wiem ile Sławek dostał za reklamy, ale myślę, że na pewno nie mniej niż za występ w koncercie sylwestrowym.. Rzeczywiście przy nim „czuć piniądz”. Nawet ja to poczułem, bo przewinąłem się w jego reklamie na Krupówkach i otrzymałem z tego tytułu 150 PLN. brutto, co netto wyniosło 137 PLN. Czuć piniądz. Mam jeszcze anegdotę dot. bierząco, ale to może przy innej okazji. Bez przesady z tym piniądzem.
Wow! Świetna anegdota, zwłaszcza, że nie mam bladego pojęcia kim jest Sławek Zapała ksywa „Sławomir” , ale cała historia mnie urzekła, – szczególnie zaskakująca końcówka, gratulacje 🙂
I chętnie poczytam i tą drugą anegdotę:)
Haha ! Dobre przyklady i tak jest niestety ✌️
bo widzisz, najlepiej się sprzedaje marzenia