Marketing, kryptowaluty? Co w planie działań na 2018?

plany 2018Nieuchronnie zbliża się koniec roku 2017 i poza tym, że wszyscy będziemy o rok starsi (a no cóż, czasu nie cofniesz), to jest to oczywiście idealny czas na biznesowe podsumowania, wnioski i chwilę zastanowienia się nad tym, co będziemy robić w kolejnym roku.

Jest takie bardzo prawdziwe powiedzenie: „Jeśli wciąż robisz to samo, to jak możesz oczekiwać innych efektów?”.

Myślę, że to dobry moment na to, by nieco nad tym pomyśleć.
Bo jeśli jesteś zadowolony ze swoich efektów w 2017 – to brawo TY! Tylko kontynuować to, co robiłeś i cieszyć się wzrostami. Ale jeśli zadowolony nie jesteś, to najwyższa pora na zmiany. Jeśli ich nie zrobisz – to cóż, Twój 2018 będzie taki sam jak 2017. Lub bardzo podobny.

W okresie Świąt Bożego Narodzenia miałam okazję usiąść do podsumowań, policzyć plusy, minusy, oszacować straty i zyski, i z tego wyłoniły mi się rzeczy, nad którymi muszę w 2018 mocniej popracować, oraz rzeczy, które definitywnie zamykam i do których w 2018 nie będę już wracać. I Tobie polecam zrobienie sobie takiego samego bilansu. Zupełnie na chłodno i bez emocji. Wnioski mogą być dla Ciebie ciekawe 🙂

Jakie są moje plany na 2018?

Po pierwsze: mniejsza dywersyfikacja na… programy rekomendacyjne. Kilka z nich na mojej liście zostaje i mam nadzieję, że długo jeszcze będą cieszyć moje oko, bo każdy z nich lubię i życzę im długiego żywota. Natomiast w 2018 zdecydowanie mniej będzie u mnie nowych tematów stricte rekomendacyjnych. I tak mam ich sporo, więc w zupełności wystarczy.

W planach jak na razie są 2 tematy, które ruszają w styczniu, oba polskich właścicieli, i nie wiem jeszcze czy będę o nich pisać na blogu, czy też będę tam sobie działać sama.

Po drugie: przyglądam się mocniej rynkowi kryptowalut. Tu nie prowadzę żadnej „promocji”, po prostu czytam o kryptowalutach i aktualnościach tej branży, zaopatruję się w niektóre krypto notowane na coinmarketcap, i trzymam na tzw. longi, czyli liczę, że kupując tanio KIEDYŚ sprzedam je drogo. I to kiedyś może być bardzo rozciągnięte w czasie. Po prostu kupuję, trzymam, i na jakiś czas zapominam. Shortów zdecydowanie mniej.

Po trzecie: więcej miningu czyli kopania kryptowalut. Opcja: poprzez różne firmy sprzedające tzw. pule miningowe czy kontrakty na wydobycie kryptowalut. Własnej koparki nie posiadam i posiadać nie będę, przynajmniej nie we własnym domu. (Mieszkam na wsi, w której często zrywa prąd, a do serwisu znającego się na obsłudze i naprawie koparek mam daleko, więc nie będę ryzykować, że koparka będzie więcej stała nieczynna niż czynna).

Po czwarte: Na blogu będzie zdecydowanie mniej opisów programów umożliwiających zarabianie przez internet. Od jakiegoś czasu wyraźnie zmniejszam rozbudowane opisy typu co, jak, skąd, ile, za ile itd, i tak już zostanie. Czyli jeśli będę testować nowy program i pojawi się o tym informacja na liście blogowej, to wyłącznie skrótowa, bez szczegółów.

Szczegółowe pomocniki, wyjaśnienia, co i jak działa, gdzie co kliknąć itd będą wyłącznie na moich grupach pomocowych na Facebooku. Do grup tych dodawane są wyłącznie osoby, które już zapisały się do jakiegoś programu używając mojego reflinka. Jeśli nie ma Cię na Facebooku – sorry, nie będziesz miał do tych materiałów dostępu. I co ważne: nie będę ich również wysyłać mailami. Zatem jeśli chcesz działać w moim zespole, w którymś z programów rekomendacyjnych, w których jestem to masz dwie opcje: a) albo nie ma Cię na FB i wtedy radzisz sobie sam , albo b) jesteś na FB, lub zakładasz tam konto i wtedy dodaję Cię do grupy pomocowej, gdzie masz dostęp do aktualności z danego programu, informacji co i jak oraz pomocników.

Po piąte: Zamiast opisów programów na blogu, będzie tu więcej relacji z różnego rodzaju spotkań i eventów firmowych, na których w 2018 roku zamierzam bywać częściej. Jeśli więc zobaczysz, że jest jakaś relacja to znaczy, że działam w tej firmie, byłam w biurze, mocniej obserwuję temat, pojechałam poznać adminów, porozmawiać, wgryźć się w temat, wyrobić sobie jakąś opinię face to face,  itd itd.

Po szóste: Zamierzam w tle skupić się bardziej na różnych formach reklamy i promocji, które będę wykorzystywać do działań w aktualnych programach rekomendacyjnych, w których jestem.  Będą to z pewnością nowe źródła ruchu na stronę (inne niż dotąd), oraz rzeczy, które od dłuższego czasu chodziły mi po głowie i na które nie miałam czasu. 🙂 Do tych tematów wracam – lubię rynek reklamy i marketingu, więc na pewno w tle będę sobie różne rzeczy dziubać, czasem też będę tu o nich pisać.

Po siódme: Instagram na bok. Profil mam, ale dodawać na nim cokolwiek będę wyłącznie sporadycznie. Moje wewnętrzne „ja” nieustannie kłóci się z koniecznością dodawania zdjęć na instagrama w ilości kilku sztuk dziennie i przyznaję bez bicia, że w tych kłótniach wygrywa moja niechęć do tej formy pozyskiwania ruchu. Sorry 🙂

Po ósme: więcej czasu poza siecią i poza FB. Ten etap już zaczęłam, od bardzo prostej czynności, która jak się okazuje oszczędza mi masę czasu. Po prostu wylogowuję się z FB i gaszę WiFi w telefonie jak tylko zrobię codzienny przegląd privów, swoich grup i grup informacyjnych, które obserwuję. Koniec bezsensownego scrollowania FB po kilka godzin dziennie. Dla moich partnerów w różnych programach oznacza to również, że nie będzie już ode mnie odpowiedzi w tempie turbo. Jak się już „wygaszę” to włączam się albo wieczorem, albo dopiero kolejnego dnia. Na wszystkie privy i pytania odpowiadam, ale nie natychmiast. I już:).  Przy okazji polecam wyłączanie FB i WiFi w smartfonie tak, żeby migający co chwilę Messenger Wam nie przeszkadzał.

Jak się okazuje, gdy te pożeracze czasu są wyłączone – to można zrobić w sieci i poza nią 10 razy więcej rzeczy. A sam czas kiedy już mamy FB włączony – wykorzystać dużo lepiej i efektywniej.

Cóż jeszcze?

Z niecierpliwością czekam na niespodzianki, jakie przyniesie mi rok 2018. Lubię nowości, lubię zmiany, ale i nie zamierzam łapać stu srok za ogon 🙂

P.S A jak Twoje plany na działania w 2018 roku?

.

2 komentarze

  • Marta Urbańska

    Brawo Ola:-) Bardzo podobają mi się Twoje plany na 2018 rok. Szczególnie „po ósme” (sama stosuję), bo mam wrażenie, że niektórzy to bez fb to już żyć nie mogą, a da się i to całkiem fajnie;-)
    No, ale oczywiście reszta też niczego sobie. Cieszy mnie „po piąte” i trzymam kciuki za utrzymanie postanowień przynajmniej do półrocza 🙂

  • Więcej poza internetem.
    To znaczy, że można sobie na to pozwolić 😉 ?