MLM: nie rekrutuj na „miliony”, jak ich nie masz


kaskaDo napisania tego tekstu skłoniła mnie sytuacja „ploteczkowa” z branży MLM, która sprawiła, że po prostu muszę o tym napisać.

W biznesie, nieważne jakim, zawsze kierowałam się zasadą uczciwości i przyznaję, że niejednokrotnie na tym traciłam (tak, tak), ale zawsze mogłam spojrzeć w lustro ze świadomością, że zachowałam się fair play wobec drugiej osoby, czy to klienta, czy współpracownika, czy partnera.

Nie podobają mi się sytuacje, w których ktoś próbuje osiągnąć swój cel (i czasem go osiąga) wprowadzając ludzi w błąd i kompromitując samego siebie.

Zasada nr 1 (moja):

MLM: nie rekrutuj na swoje „miliony”, jak ich nie masz

Dlaczego?

Z prostego powodu: kłamstwo ma zawsze krótkie nogi i nie tylko wcześniej czy później wyjdzie, ale jeszcze przyjdzie Ci z tego powodu świecić oczyma, a reputacja, jeśli ją masz, pójdzie się „gonić”.

Jeśli działasz w MLM od niedawna, albo np. ledwie kilka miesięcy, w czasie których więcej się uczysz, niż zarabiasz, albo masz max godzinę dziennie na tą pracę, to nie wciskaj proszę ludziom kitu o swoich fantastycznych dochodach.

Na przykładzie:

Osoba A dzwoni do osoby B i opowiada jej o nowym biznesie, w którym działa. Są punkty referencyjne, są możliwości, jest motywacja, wszystko fajnie.

Osoba B pyta: a ile Ty w tym teraz zarabiasz?

Osoba A: Teraz wyciągam jakieś 1000 zł, a w tym miesiącu znalazłam już 20 platyn! A w pierwszych dniach nowego miesiąca kolejne 4! Jest super!

Osoba B jest pod wrażeniem, rozmawiają, rozmawiają, ale żadne decyzje nie zapadają. Rozmowa się kończy. Osoba B wraca do swoich spraw, i przypomina sobie, że jakiś czas temu o tym samym biznesie rozmawiała ze starym znajomym, Osobą C. Leci więc do niej podpytać jak to wygląda i podekscytowana opowiada rozmowę jaką miała z Osobą A.

Osoba C się wścieka. Doskonale zna osobę A. I wie, że ta jest w biznesie dopiero niecały miesiąc. Mało tego, nie ma jeszcze wielu partnerów. Mało tego, Osoba C robi proste wyliczenie:

24 Platyny osobiste dają ok. 5040 punktów, a to prowizja 34%, a to daje= 1713 zł. A Osoba A mówiła, że ma „jakieś 1000 zł”.

Czy ktokolwiek z Was zapomniałby, że ma na koncie 700 zł więcej?

No proszę, uczciwie, zapomnielibyście?

To nie koniec historii.

Osoba C wściekła, i słusznie – bo czemu mają służyć takie kłamstwa do licha (?!) idzie do Osoby D (którą jestem ja) i opowiada jej całą akcję. Oboje wnerwiamy się i jesteśmy co najmniej zniesmaczeni.

Rozmowa się kończy.

Osoba D czyli ja jest w szoku. Dlaczego?

Bo ledwie kilka tygodni temu osobiście stawiałam bloga osobie A, ponieważ dopiero wchodziła do biznesu i nie miała pojęcia jak to zrobić i od czego zacząć…

I dlatego ogłaszam: nie idę tą drogą! Mowy nie ma.

Wierzę w uczciwy biznes i fajne dochody nawet osiągane wolniejszą, spokojniejszą drogą, ale nie w takie coś.

Osobo A – jeśli wpadasz na mojego bloga, to wiesz, że mówię o Tobie. Nie wiem jak się teraz czujesz, ale już wiesz, jak będziesz się czuła jak spotkamy się face to face na szkoleniu, evencie, czy ot, przypadkiem. No a ja, już Wiem. Reputację ma się jedną…

Ba, przyznaję, że w okresie ogólniaka, czy studiów robiłam masę głupich rzeczy, często też takich, za które mi wstyd, przywilej durnego wieku.

Ale teraz? Dorośli, poważni ludzie, którzy mają fantastyczną szansę zmiany swojego życia, zarobków, a nawet wypracowania sobie poza-zusowskiej, ekstra emerytury – i żeby zaczynać w taki sposób? Przecież to się potem będzie ciągnęło jak smród po gaciach… Będziemy ze sobą współpracować wiele lat, może nawet przy wielu innych ciekawych projektach. I jak spojrzymy sobie w oczy i jak zaufamy komuś, kto już na starcie pokazał gdzie ma grę „fair play” wobec innych?

Nie rekrutuj na swoje „miliony”, jak ich nie masz…

Jak odpowiadać, gdy ktoś spyta „ile Ty tutaj zarabiasz”, a nie masz się czym pochwalić?

Pomysły

  • Ja dopiero zaczynam, ale partnerzy z zespołu już nieźle zarabiają,
  • Ja dopiero startuję, więc możemy zacząć zarabiać razem!
  • Ja dopiero teraz wszedłem w ten biznes, ale zamierzam niedługo jeździć BMW, jak nasi liderzy,
  • Jeszcze nic, bo dopiero zaczynam, ale to tylko kwestia czasu
  • Jestem na starcie, więc na razie tyle co i Ty, więc możesz mnie na luzie wyprzedzić,
  • Ja działam dopiero 2 miesiące i więcej się uczę niż robię, ale Ty jesteś dobry w… i w … więc pewnie mnie jeszcze wyprzedzisz!
  • No wiesz, na razie startujemy z równego poziomu finansowego, bo ja się dopiero wdrażam, ale za chwilę ruszam po całości!
  • Szczerze? Nic. Na razie zgłębiam tajniki, ale jak ruszę, to już mnie nic nie zatrzyma!
  • Gdybym Ci powiedział, to musiałbym Cię zabić hehehe;)
  • Jeszcze za mało jak dla mnie, ale to tylko kwestia czasu. A Ty ile chciałbyś zarabiać?

Nie stracisz ani reputacji, ani szacunku do siebie, każdy od czegoś musi zacząć i nie ma nic dziwnego w tym, że od razu nie zarabia się nie wiadomo ile.

I nikt nie powie Ci potem w twarz: „jesteś kłamcą”.

No i… nikt nie rozniesie Twojego kłamstwa po Waszych wspólnych znajomych, ani nie napisze o tym tekstu na blogu, tak jak to się stało w historii wyżej.

Co Wy na to?

2 komentarze

  • Najbardziej podoba mi się wersja kończąca się na „hahaha” 🙂

  • Bardzo dobry tekst i na czasie , jeśliu ktoś pracuje z ludźmi to niestety nie obejdzie bez spotkania takich na swojej drodze , jedynie można zachować spokój , bo po co się denerwować .
    pozdrawiam
    Bogdan 😀