„Rekrutacja” w MLM – złe czy dobre słowo? Zamienniki

rekrutacjaNie wiem, czy zauważyliście, ale słowo „rekrutacja” ma 2 zupełnie różne znaczenia i różny, idący za nimi odbiór emocjonalny. Jeśli dotyczy rekrutacji pracowników do „normalnej” firmy, czyli szanowny etat, wówczas jest dla wszystkich zrozumiałe, oczywiste i przyjmowane „dobrze”, ale jeśli już słyszy się, że masz „zrekrutować” jak najwięcej osób do biznesu w mlm, wówczas sytuacja zmienia się o 180 stopni i słowo rekrutacja nabiera negatywnego znaczenia.

Ba, w odbiorze osób, które nigdy dotąd nie miały styczności z systemem marketingu sieciowego, za to czytają gazety o aferach „poszkodowanych” przez Amway, czy inne firmy marketingu sieciowego, tekst: „w tym biznesie żeby zarabiać więcej, musisz rekrutować ludzi” brzmi prawie jak „to jest sekta, uciekaj!”.

Rekrutacja w MLM – sekciarze

Niestety rekrutowanie ludzi do biznesu mlm bywa przez wiele osób odbierane tak, jakby osoba rekrutująca chciała za przeproszeniem złowić jelenia, żeby ten na nią pracował, a ona mogła się obijać.

No tak to wygląda.

I na pierwszy rzut oka nie pomogą tłumaczenia, że w wielu biznesach mlm sposób wynagradzania wygląda tak, że osoba wprowadzająca owszem, dostaje procent prowizji, ale ten procent liczony jest w strukturze od różnicy między poziomami partnerów w systemie.

Przykład (podobnie ma S7): Jeśli wprowadzający jest na prowizji 35%, a osoba wprowadzana na prowizji 25%, to jeśli ta druga wprowadzi do firmy kolejną osobę, wówczas pierwsza otrzyma procentowo różnicę 35%-25% = 10%. Aaale jeśli ta druga wyprzedzi na poziomie prowizji osobę, która ją do firmy wprowadziła, to ta pierwsza otrzyma figę z makiem z pasternakiem, czyli okrągłe zero. I gdzie tu łowienie jelenia? Pierwszy musi tak pracować, by osoby pod nim go nie „wyprzedziły” bo inaczej nie dostanie nadprowizji z zespołu w takim procencie, w jakim mógłby. Czyli nie poleży sobie na kanapie.

Ale wracając do słowa rekrutacja: jeśli wchodząc do jakiegoś biznesu jako początkująca usłyszałabym, że żeby zarabiać więcej muszę zrekrutować jak najwięcej osób do zespołu, to odebrałabym to źle.

Wiele osób naprawdę nie wie jak to wygląda od środka, jak działa i jak się sprawdza, ale oczyma wyobraźni widzi od razu wielką, nabombaną piramidę, która na pewno go oszuka, okantuje, ukradnie czas i pieniądze, naciągnie itd. itd.

I trudno się ludziom dziwić – zwłaszcza jak się wczytać w sieci w opinie na temat mlm i tego „jak wielu ludzi na tym popłynęło”.

Popłynęli, ale dlaczego?

No popłynęli, z różnych przyczyn: wierzyli, że pieniądze same spadną z nieba, że super zarobią, ale się nie narobią, że 15 minut pracy w sieci zaczynając od zera i licząc max w miesiąc do przodu da im miliony, albo że ktoś odwali robotę za nich, a oni będą pić drinki z palemką na kanarach. No i niestety takich osób jest mnóstwo – w momencie gdy okazuje się, że trzeba jednak popracować i to nawet kilka miesięcy bez często żadnych zysków (!) to ludzie czują się oszukani, wy-amwayowi i wpuszczeni w trąbę.

I wtedy zwrot „musisz rekrutować” budzi w nich coś więcej niż odruch wymiotny.

Ok. to czym można zastąpić słowo „rekrutacja” w działaniach mlm?

Tak, żeby było jednoznaczne, ale żeby nie kojarzyło się źle?

Odsyłając do słownika synonimów i innych pomysłów:

Rekrutacja to:

  • Pozyskiwanie nowych partnerów do współpracy
  • Pozyskiwanie współpracowników do współpracy
  • Pozyskiwanie pracowników do firmy marketingu sieciowego
  • Poszukiwanie nowych współpracowników do zespołu
  • Poszukiwanie partnerów do biznesu
  • Poszukiwanie partnerów do działania w firmie marketingu sieciowego

„Musisz rekrutować ludzi do współpracy” zamienniki:

  • Musisz budować swój zespół
  • Musisz rozbudowywać swój zespół
  • Musisz rozbudowywać swój zespół partnerów
  • Musisz rozbudowywać swój zespół współpracowników w biznesie
  • Musisz budować swój Team współpracowników
  • Powinieneś budować swój własny zespół
  • Powinieneś dbać o to, żeby Twój zespół współpracowników się rozwijał
  • Powinieneś dbać o to, żeby Twój team w biznesie się rozwijał
  • Powinieneś budować własny zespół partnerów biznesowych
  • Twórz własny zespół biznesowych partnerów
  • Twórz i rozwijaj swój zespół współpracowników
  • Twórz i rozwijaj swój biznesowy Team

Itd. itd.

Ważne: przenigdy nie używaj słowa „werbować” zamiast rekrutować. Nawet do wojska nikt nie lubi być werbowanyJ

Dobrze jest też pamiętać, że „poleceni” czyli współpracownicy/ partnerzy/ partnerzy biznesowi pojawiają się w internecie w różnego rodzaju firmach i biznesach, niekoniecznie działających stricte na zasadach marketingu sieciowego. Dobrym przykładem są tutaj też systemy wymiany ruchu na stronach internetowych, w których dodatkowo można zarabiać na klikaniu reklam jak np. Traffic Monsoon (ostatnio tu działam). Tutaj „rekrutacja” nazywana jest „pozyskiwaniem refferalsów” itp. – co dla osoby, która nigdy nie miała styczności z takimi systemami brzmi co najmniej jak abstrakcja.

Jeśli więc działasz już w takich systemach, lub zamierzasz – pamiętaj, żeby nie „rzucać” tekstów o „refferalsach” do kogoś, kto pierwszy raz coś takiego słyszy, bo po pierwsze nic nie zrozumie, a po drugie będzie mu ciężko polecać system znajomym, którzy też takich określeń nie rozumieją.

Podsumowując: słowo rekrutacja może wywoływać zarówno pozytywne jak i negatywne emocje, więc dostosuj sposób mówienia i pisania o niej do odbiorcy.

Po co?

A po to: osoba, która prowadzi już własną firmą, ma biznes, ma pracowników jak usłyszy, że ktoś chce ją „rekrutować” to prawdopodobnie odwróci się do propozycji bokiem – on nie szuka pracy, on ją już ma, mało tego – daje ją również innym. W tym momencie o niebo lepsza jest propozycja dołączenia do zespołu biznesowego, tudzież biznesu, niż „rekrutowanie do pracy”.