Revshare – programy dla chciwców? Ogranicz się…

chciwy revshareW ostatnich czasach (przynajmniej odkąd ja zwracam na to uwagę), prawdziwy wysyp nowych programów revenue share sprawia, że wiele osób, być może przyciąganych tu wizją wysokich zysków, masowo rejestruje się w kolejnych „potencjalnych hitach” licząc na to, że „akurat ten” nowy program tym razem na pewno przyniesie im mega korzyści. Być może z powodu takiego rozdrabniania uwagi i braku skupienia wiele z tych osób zarabia w takich programach grosze. Albo nic.

Dziś będzie trochę o tym, dlaczego systemy revshare bywają programami dla chciwców i niepoprawnych marzycieli oraz o tym jak ograniczać swoje wybujałe wizje „bycia taaakim bogatym” dzięki tym systemom.

Po pierwsze: programy revenue share rzeczywiście pozwalają zarobić w sieci niezłe pieniądze. Zwrot jest tutaj średnio na poziomie 105, 110 , do 120%, chociaż są i takie revshare, które dają zwrot 170%. Można więc śmiało powiedzieć „tu pachnie forsą!”.

Po drugie: w programach revshare można stracić totalnie wszystko, jeśli nie stosuje się kilku podstawowych zasad. Nie ma zmiłuj.

1.Wkładaj tu wyłącznie pieniądze, bez których mógłbyś przeżyć.

2.Nie wkładaj pieniędzy, które są Ci niezbędne do życia.

3.Bądź przygotowany na straty i myśl rozsądnie.

4.Zduś w sobie wewnętrznego chciwca, który mówi Ci „chcę więcej!, więcej”, „wezmę pożyczkę na duże wejście!”, „włożę w to wszystkie oszczędności!”, „to biznes na lata, więc dokupię jeszcze 100 ad-paczków!”, „nic nie wyjmuję, wszystko włożę ponownie i zarobię jeszcze więcej” „jeeeeszcze!”. Uduś tego gada, który Ci to mówi. Myśl rozsądnie, wróć do zasady nr. 3:  bądź przygotowany na stratę i działaj tak, by jej nie ponieść.

Ogranicz się! (dotyczy to przede wszystkim osób, które mają małe środki własne i nie posiadają na dziś takich dodatkowych pieniędzy, które pozwoliłyby im na szaleństwa bez obawy o to, że jak stracą, to się nic nie stanie).

Jak ograniczać się w programach revenue share?

Pomysł 1: Ustal sobie konkretny, krótki w czasie CEL, który chcesz osiągnąć, i gdy tylko go osiągniesz – zacznij wyjmować zyski, zamiast jak wariat wszystko wsadzać w tzw „wieczną reinwestycję”.

Przykład
W tym i tym programie revenue share kupuję 50 paczek reklamowych, czekam aż dojdę do 100-ki, a potem w każdym tygodniu wyjmuję jakiś określony procent, aż odzyskam cały wkład + np. 50% zysku. A resztę sobie „mielę” dalej. Lub nie.

Ponieważ w w/w mam większy cel, to w drugim programie revshare zakładam mniejszy.
Po zakończeniu planu „mam swoje, nie straciłem” i decyduję co dalej.

Pomysł 2: Jeśli nie umiesz sam się ograniczyć, bo w głowie wciąż kołaczą Ci się głosy wewnętrznej chciwej mendy, to pozwól, żeby ktoś inny Cię ograniczył. Jest wiele programów revenue share, które zakładają tzw. górny limit paczek. To znaczy, że gdy dojdziesz do pewnego pułapu NIE możesz już kupić nic nowego (choćbyś się wił i błagał). Gdy osiągniesz ten pułap możesz już tylko: a) wybierać zyski i b) uzupełniać ilość wygasających paczek, żeby stale wybierać zyski. Nic więcej. Kropka. Koniec.

Pomysł 3: Nie wchodź w programy tego typu z własnym wkładem, jeśli go nie masz. Skup się na polecaniu programu (wybierając jakiś możliwie sprawdzony, ciekawy), informowaniu innych o takiej i takiej możliwości, a gdy otrzymasz prowizje – dopiero wtedy włóż je we własne paczki reklamowe. Lub wyjmij i włóż w inny program, który Ci się podoba. Nie bierz pożyczki po to, żeby wejść w revshare! No chyba, że masz stalowe nerwy.

Kilka dni temu nasiliła się promocja jednego ze stosunkowo nowych revshare, zaczęłam więc czytać komentarze ludzi z FB, którzy w tym temacie rozmawiali. I tutaj niespodzianka: jedna z osób, która zdecydowanie „wymiata” w tego rodzaju programach, a ja mam do niej lata świetlne tyłów, stwierdziła, coś w tym stylu „o, i kolejny biznes, w który wchodzę bez wkładu własnego, a mam już ileś-tam-set dolarów prowizji”. Byłam w szoku, ponieważ myślałam, że „liderzy” zawsze swój wkład wnoszą, a tu proszę: niespodzianka, która potwierdza regułę pomysłu nr.3. Nie musisz mieć pieniędzy, żeby wejść w kolejny revshare. Ale jeśli działasz, możesz je zarabiać.

Pomysł 4: Nie rozdrabniaj się. Tak, tak, wiemy, że aktualnie ciekawych revsharów na rynku jest co najmniej kilkanaście i drugie tyle pod hasłem „być może” i masa takich, która przy dobrej promocji mogłaby być interesująca. Ale Ty nie masz stu rąk. Nie masz też, jak zakładam nie wiem jakich pieniędzy, na „ewentualne przetrwonienie”. Nie posiadasz również setki ludzi, którzy z Twojego polecenia zapiszą się wszędzie i włożą w to swoje pieniądze.

Zgadza się?

Więc nie działaj jednocześnie w 20-stu programach revshare, zwłaszcza jeśli dopiero tą drogę zarabiania odkrywasz. Nie dasz rady.

Wybierz max 3 programy, na których będziesz mógł się całkowicie skupić. Nie więcej.

Wejdź w kilka dodatkowych tylko po to, żeby w w/w trzech ustawić do tych dodatkowych reklamy adpackowe – jest opcja, że pozyskasz z nich poleconych do tych revenue share, którymi z braku czasu i funduszy nie możesz się zająć na 100%.

Np. Jesteś w Fap ale wiesz, że nie ma sensu promować Fap w Fap. Ustawiasz więc w panelu tego systemu reklamy 2 programów najważniejszych (i kierujesz na nie ruch z adpacków) + dodatkowo reklamy np. 1-2 revsharów, na które nie masz czasu. Nic nie ryzykujesz, a możesz zyskać. I analogicznie w pozostałych programach.

Pomysł 5: Przed zapisaniem się do kolejnego cud miód programu, który właśnie ktoś Ci poleca i na którym „bez dwóch zdań zbijesz miliony”, zadaj sobie 2 pytania:

1.Czy znajdę na ten program czas nie odkładając na bok poprzednich, dobrze działających programów, które mógłbym w tym czasie rozwijać?

2.Czy mam fundusze na wkład własny, czyli zakup reklamowych adpacków? I czy są to: wyłącznie pieniądze, bez których mógłbym przeżyć? Takie, których strata nie przyprawi mnie o zawał serca?

Jeśli odpowiedziałeś NIE – odpuść temat.
Skup się:)

25 komentarzy

  • Aleksandra super wpis 🙂 dużo tłumaczy osobom które dopiero chcą zacząć w tej branży. Druga sprawa wpis jest bardzo spójny z moim sposobem działania z tego typu programami, choć nie do końca ja nie polecam czegoś w co sam nie wsadziłem złamanego grosza, w pierwszej kolejności sprawdzam co i jak na własnej skórze dopiero wtedy zaczynam polecać program. Dzięki za wpis Miłego dzionka 🙂

    • Krystian to tez prawda.. ciezko polecac cos w co sie nie wlozylo chocby paru groszy na sprawdzenie 😉 cenna uwaga 😉

    • Aleksandra Niedzielska

      Krystian, jasne, ale Ty jesteś wyższy level, więc się nie dziwię:) Ale jak ktoś dopiero zaczyna i nie ma pieniędzy (autentycznie, fizycznie, po ludzku ich nie ma), to musi zrobić COŚ żeby je zarobić. Jak widzi, że program revshare jest polecany np przez liderów tej branży, ma popularność, są w sieci dowody wypłat, itd, to wchodzi w to, nie wkłada środków (bo ich nie ma, a branie pożyczki to nie jest przy laikach dobry pomysł) i poleca. A jak zarobi to też włoży.

      Salomon się kłania. Z pustego i on nie naleje.

  • brawo Ola!! swietny pouczajacy madry artykul!! daje do myslenia 😉 nawet mi dal i faktycznie wszystko tu ma sens.. np te gorne limity ilosci paczek.. bardzo rozsadne..:) albo to zeby polecac zamiast wkladac swoje..:) Ty to sie jednak znasz 🙂

    • Aleksandra Niedzielska

      🙂 Jak się nie ma, to trzeba działać na tym, co się ma. Czas, praca, czas, praca.
      A potem jak się już ma, to można wkładać.

  • Sylwek Nalepa

    Właśnie o to chodzi żeby podchodzić do tych przedsięwzięć z chłodną głową i nie sugerować się osobami które zarabiają już bardzo dużo, jednak z tego co widzę wiele osób jednak zapożycza się na takie programy żeby wystartować z jak największą ilością paczek, ale jak już pożyczać to najlepiej nie wkładać w jeden ravshare tylko kilka i najlepiej „sprawdzonych”.

    • Aleksandra Niedzielska

      Też prawda Sylwku, chociaż mnie tu bardziej rzuca na kolana fakt, że jakiś Lider Naganiacz wprost mówi laikowi, co to dopiero wczoraj usłyszał słowo revshare: „Bierz Pan Pożyczkę, zarobisz miliony, biznes na lata.”

      Sratatata…

  • Kazimiera Nurczyk

    Świetny wpis Olu. Myślę, że troszeczkę chociaż otworzyłaś oczy początkującym w biznesach Revenue Share. W sieci można znaleźc wpisy, że ktoś zwolnił się z pracy, bo po co pracowac skoro są takie świetne programy, a świetny program zaczął kulec i płacz, że nie ma z czego życ, a na dodatek się zapożyczył. Myślę, że zawsze trzeba mierzyc siły na zamiary. Mogę sobie pozwolic na revshare to sobie pozwalam, nie mogę to myślę co zrobic, żeby spróbowac swojego szczęścia za jakiś czas, ale za odłożone na ten cel pieniądze.I jeszcze jedno – każdy kto zaczyna przygodę z zarabianiem w internecie musi sobie zdawac sprawę z tego, że samemu będzie mu bardzo trudno przebrnąc przez ten gąszcz – musi byc uczniem i posłuchac mistrza.

    • Aleksandra Niedzielska

      Fajnie to ujęłaś Kasiu. Zwalniać się z pracy – jasne, ale jak już ma się z czym i to nie w jednym źródle, które może upaść. A co do mistrzów: w sieci, na forach, na fb jest sporo osób, od których warto się uczyć (sama śledzę kilka z nich, i powoli wdrażam się dzięki temu w tematy, których zupełnie nie ogarniam – jeszcze), ale i sporo takich, od których cóż – nie warto się uczyć (bo cóż to za nauka: „weź pożyczkę”). Kwestia filtrowania, które niestety w przypadku początkujących bywa wyjątkowo trudne.

  • Mozna do tego podchodzić na wiele sposobów, jednak uważam ze, trzy zasady powinny być zawsze zachowane:
    1. Kazdy nowy program sprawdzamy na sobie i wśród osób znających dobrze temat, potem dopiero polecamy tym, którzy nie maja doświadczenia.
    2. Wchodzimy z kwota, której strata, nie będzie dla nas bolesna, po kilku miesiącach możemy podejmować decyzje o poważnej inwestycji w dana firmę.
    3. Najpierw zdobywamy informacje o właścicielu firmy, opinie ludzi znających admina. Lepszy taki który już coś kilka razy zrobił, nie koniecznie z wielkim sukcesem, ale nie zwiał z kasa na Bermudy i nie obiecuje cudów, ale wiemy czego się można po tej osobie spodziewać, niż inwestowanie własnego czasu i pieniędzy w ciemno, bo daje super naliczenia, ma PayPala, ładny skrypt i reklamy, każdy program, to człowiek który, za nim stoi, to tej osobie powierzamy swoje pieniądze.

    • Aleksandra Niedzielska

      1 i 2 – zgadzam się.
      ale przy punkcie 3 mnie nieco rozbroiłeś, albo nie zrozumiałam, więc wyprowadź mnie z błędu:) Oceniasz sprawdzanie czy revshare jest ok po tym czy „ma PayPala i ładny skrypt”? Jeśli tak, to zupełnie się nie zgadzam, zwłaszcza w dobie ostatnich akcji paypalowskich (m.in w TM, ale nie tylko, zresztą te „akcje” powtarzają się od lat). A co do ładnego skryptu… to tu jak w życiu: nie wszystko co ładnie namalowane, jest faktycznie OK.

  • Zbyszek Kręcisz

    Ja chłonę te wykłady Pani Profesor jak gąbka wodę. I co i nic. Od kilku miesięcy już „duszę tego gada” i tą „chciwą mendę” tak skutecznie, że nie wchodzę w alians z żadną z tych gadomend ale też i w inne revsharki. a efekt jest taki, że pieniądze uciekają w popłochu. Ratuj wiec o Pani i nie daj zginąć w tym oceanie różnych myśli, wątpliwości i niezdecydowania. Ale cóż, i tak zostanę sam na sam z …..każdą decyzją.

    • Aleksandra Niedzielska

      hahaha 😉 Dobre, dobre.
      Gratulacje co do umiejętnego duszenia wiadomych mend, a co do ratunku to jest dokładnie tak, jak napisałeś – z każdą decyzją zostajemy sami.
      🙂

  • Tomasz Łukasik

    Aleksandra w Recyclix jesteśmy wstanie wykupić więcej kg niż 5000kg. Wystarczy wykupić akcje. 🙂

    • Aleksandra Niedzielska

      O, to nowinka. Z tego co tłumaczono mi w supporcie (pytałam), to akcje można nabyć dopiero po osiągnięciu 5000 kg śmieci i bynajmniej nie sprawia to, że możemy kupić śmieci więcej, a jedynie przyspiesza to ich cykle i daje z nich większy zysk.
      Aczkolwiek nie doszłam jeszcze do 5000 kg, więc z autopsji nie potwierdzę, nie zaprzeczę.

  • Olu, bardzo się cieszę, że trafiłam na Twój blog. Ja dopiero zaczynam i właśnie jak piszesz, nie mam kasy na wielkie inwestycje. Zaczęłam skromnie, ale się rozwijam, powoli, bo powoli, ale jest już światełko w tunelu, więc jest dobrze. I właśnie zaczęłam się zastanawiać, co robić dalej, bo wiadomo dywersyfikacja itp i oto jesteś z odpowiedzią:-) Trochę tak myślałam, jak piszesz, bo ja z natury jestem ostrożna i z polecaniem to mam tak, jak pisze Krystian i bardzo się cieszę, że jednak trochę kumam. Dzięki:-)

  • promoship.pl

    dzięki za wszystkie porady, dostosuję się! pozdrawiam:)

  • Sorry.ale odczuwam to jako rzeczy oczywiste i to tak jakbyś pisała,że woda jest mokra…myślę bardzo podobnie jeśli nie identycznie.

    • Aleksandra Niedzielska

      Marcin, no jasne, że są oczywiste – ale nie dla wszystkich, a szczególnie nie dla początkujących w revshare:)

  • Pani Aleksandro, też właśnie kupiłem śmieci, myślę o dokupieniu trochę na próbę. Mam jednak pytanie, jeśli np moja narzeczona naturalnie mieszkająca pod tym samym adresem, po użyciu mojego kodu jako osoby polecajacej, będzie mi generowana extra procent, jesli też będzie aktywnie działać? Czy liczy się tu zasada jedno konto na 'gospodarstwo’. Jeśli będzie generować to czy może używać adresu mojego portfela BTC, mam kilka, więc w programie się nie będą dublowaly.
    Kolejne pytanie odnośnie zakupu adpackow, w innym programie przez Panią podanym jako wartym uwagi, czy muszę mieć reklamę? Nie mam takowej i sie zastanawiam nad sensem kupna adpackow bez własnego ad 🙂
    Tak jeszcze dodam, że piszę pani tak przejrzyście, że aż chce się zagrać. Bo jako grę to traktuje.

    • Zasada: 1 konto na 1 gospodarstwo domowe, inaczej: BAN. 🙂
      I drugie pytanie: revshary to programy reklamowe, więc trzeba mieć co reklamować, inaczej wchodzenie tutaj nie ma sensu. To może być własna strona, landing page, blog, strona firmy sąsiada (jeśli go lubimy), witryna uniwersytetu, a nawet ulubionego zespołu muzycznego. W revsharach reklamujemy co chcemy ( z zachowaniem zasad oczywiście) , ale nikt tu nie sprawdza, czy strona jaką promujemy należy do nas, czy nie.