TrafficMonsoon – gwarancja zysku? Nie ma gwarancji

trafficmonsoon gwarancjeWiele osób pyta mnie ostatnio o to, jaką gwarancję daje program Trafficmonsoon jeśli chodzi o zyski i zarobki. A ponieważ pytanie powtarza się naprawdę często – dziś więcej o nim w tym artykule. A dla tych, którzy nie lubią czytać powieści, krótka odpowiedź: w Trafficmonsoon nie ma żadnej gwarancji zysków, zarobków, milionów, sukcesów itd. itd.

A jeśli ktoś twierdzi inaczej, to… kłamie.

Do napisania kilku słów w tej sprawie zainspirował mnie Łukasz Gałuszka, na którego blogu pojawił się ostatnio artykuł o tym jaka jest prawda o słynnych „podziałach zysków” w TM i MAPS (do przeczytania tutaj) – polecam.

Wracając do tematu: trzeba zdać sobie sprawę z tego, że Trafficmonsoon nie jest bankomatem, który wypluwa z siebie pieniądze na życzenie, ani też firmą, której „odbiło” i nagle wszystkim rozdaje pieniądze, bo tyle ich ma, że ho ho, chętnie się podzieli. Nic z tych rzeczy.

Traffic Monsoon to platforma, która daje gwarancję tylko na jedno: na swoją usługę. Usługą tą nie jest rozdawnictwo pieniędzy, ale reklama, a dokładniej 1 adpack reklamy = 1000 wyświetleń naszej strony + 20 kliknięć naszego bannera. I to jest usługa Trafficmonsoon (ciesząca się mniejszą lub większą skutecznością, na którą wpływ też ma wiele czynników). TM gwarantuje, że nasza strona, pod którą niejako „podpinamy” adpack, zostanie obejrzana 1000 razy, a dołączony do niej banner kliknięty razy 20. Traffic nie gwarantuje, że na tym zarobimy.

Dodatkowo (i to jest ta rzecz, która do TM ściągnęła rzesze użytkowników) – program dzieli się z nami ZYSKAMI z reklam. I to zdanie trzeba przeczytać bardzo uważnie.

Dzieli się ZYSKAMI. Jeśli zysków nie będzie (np. użytkownicy przestaną kupować reklamy, cashlinki, ruch na stronę, który poza adpackami sprzedaje TM itd.), wówczas program przestanie się dzielić. Proste: nie ma zysków, nie ma podziału, nie ma zarobków dla użytkowników.

Na tej zasadzie (z mniejszą czy większą uczciwością), działają wszystkie programy typu Revenue Share.

Co więcej, w regulaminie TrafficMonsoon znajdziemy informację, że to nie jest żaden „program inwestycyjny”, a kupując adpack – przez potwierdzeniem wpłaty pojawia się każdorazowo informacja (w j. angielskim), że adpack jest usługą reklamową, nie jest inwestycją i nie gwarantuje zysku.

Wniosek: TrafficMonsoon nie gwarantuje zarobków nikomu.

Nieetyczni „sponsorzy” w Trafficmonsoon

Niestety, w sieci trafić można na całe rzesze nieetycznych, lub nazywając to po imieniu: nieuczciwych „sponsorów”, którzy wręcz twierdzą, że TM to inwestycja na lata, że zarabia się tutaj miliony, że pieniądze są bezpieczne, że nie można stracić bo działa już ponad rok i podziała następnych dziesięć, że najlepiej włożyć w TM oszczędności życia i mieć później na wypasioną emeryturę. Zero wspominania o ryzyku, wyłącznie hurraoptymizm i gwarantowanie potencjalnym poleconym czegoś, czego wcale może tu nie być.

Ściema na resorach zbiera w sieci swoje żniwo – wiele osób wierzy w takie informacje, wchodzi do systemu, zaczyna zarabiać. I na razie – dopóki traffic dzieli się zyskami z użytkownikami, problemu nie ma, bo Ci ludzi faktycznie zarabiają.

Sęk w tym, że niejednokrotnie nie mają świadomości zagrożenia.

A ono jest.

I tylko wtedy, gdy masz jego świadomość i wchodzisz do tego programu wiedząc, że możesz stracić to, co włożyłeś i możesz nie zarobić, wiesz na czym stoisz.

Jeszcze raz (chociaż wiem, że to nudne i że się powtarzam): TrafficMonsoon nie daje gwarancji zysków.

Jeśli rejestrujesz się w programie, to musisz sobie z tego zdawać sprawę. I podobnie – poszukując do tego programu osób poleconych, musisz im o tym powiedzieć, napisać, dać znać.

Oczywiście, że poinformowanie o ryzyku w sposób jednoznaczny zmniejsza Twoje szanse pozyskania osoby poleconej (na której zarabiamy 5$ od każdego ad packa i 100% jej kliknięć w płatne cashlinki), ale… nie róbmy sobie z nazwiska śmietniska, i nie oszukujmy dla paru dolców! O co wnoszę po raz kolejny 🙂

No dobrze, a jaki biznes w internecie daje 100% gwarancję zysków?

Odpowiedź jest prosta i niespecjalnie lubiana: otóż… żaden. Mało tego, w dzisiejszych czasach gwarancji czy to zysku czy pracy, nie daje ani żadna firma w sieci, ani poza nią.

Dzisiaj Bank BPH ogłosił, że zamknie 65 oddziałów i zwolni 1706 osób. Miła wizja na Nowy Rok, prawda? Takie rzeczy dzieją się w każdej firmie, bez względu na jej renomę, długość trwania, markę, czy super pomysły. Nie masz gwarancji pracy: nawet z umową na etat na 10 lat, gdy firma padnie po dwóch – wylatujesz. Nie wiesz też, czy Twoja własna firma (jeśli taką masz), w zetknięciu z konkurencją i nowymi podatkami nie padnie. No i czy lokata, którą masz od pięciu lat w banku nagle z powodu spadku złotówki, niepokojów politycznych i spadków na giełdzie (a w ostatnim tygodniu giełda leciała na łeb na szyję – rekordowe 25% w dół z tego co pamiętam), Twoja lokata nagle nie stanie się tylko kupką bezwartościowej kasy, z której ani to odsetek, ani na waciki.

Sorry, taki mamy klimat, takie mamy czasy.

Jeśli mimo ryzyka chodzisz do pracy, prowadzisz firmę, szukasz metod zarabiania w internecie, masz lokatę, chowasz złote monety pod podłogą gdy wyjeżdżasz na urlop, czy jesteś gotów działać w ryzykownych programach jak TM itp. – to jest Twoja decyzja. Podejmij ją wiedząc, że zawsze masz 2 możliwości:

1.Zyskasz

2.Stracisz.

Możesz też nie robić nic. I wtedy również albo zyskasz (odleżyny i pozorne bezpieczeństwo), albo stracisz (czas i okazję). Decyzja zawsze należy do Ciebie.

Ważne: Inwestując w programy typu Reveneu Share pamiętaj, że są to programy wysokiego ryzyka. Inwestuj wyłącznie pieniądze, bez których mógłbyś przeżyć.
I nie inwestuj pieniędzy, które są Ci niezbędne do życia.

17 komentarzy

  • Fajnie, że znalazł się blog i wpis na nim, który opisuje jak to rzeczywiście wygląda i funkcjonuje w Traffic Monsoon. Niestety większość ludzi widzi w tym programie złotą kaczkę i zaciąga nawet kredyty zbyt mocno ryzykując w mojej opinii. Ryzyko jest zawsze. Pozdrawiam

    • Aleksandra Niedzielska

      Ryzykowna złota kaczka:) I trzeba to mieć na uwadze.

      • Aleksandra Niedzielska

        Gabriel, tak się składa, że działam w LikesXL (ponad miesiąc, a nie od wczoraj), natomiast co do tego zabezpieczenia o którym piszesz, to szczerze mówiąc obstawiam, że są to gruszki na wierzbie… – gdzie o tym czytałeś, skąd takie informacje i kto je potwierdził? 😉

        Program jest podobny do TM, ale nie przesadzajmy z tym podobieństwem: w LikesXL płacisz abonament żeby zarabiać na adpackach, w TM nie, w LikesXL nie masz płatnych cashlinków, a w TM tak, w LikesXL jak na razie płatnosci tylko przelew/karta a w TM procesory, admin TM jest oficjalny i dostępny jeśli chodzi o pytania, twarz, historię (z wszelkimi jego plusami jak i wcześniejszymi poślizgami), a w LikesXL nie:) Z tego co wiem.

        Różnic jest mnóstwo więc nie zestawiałabym ze sobą tych dwóch programów.

  • Olu, jak zwykle bez ogródek – prosto i na temat, bez zbędnych słów, nazywasz rzeczy po imieniu. Najważniejsze, że uczciwie przedstawiasz sytuację (nie pierwszy raz zresztą). Kto podejmie ryzyko, sam je podejmuje z jego korzyściami bądź stratami, ale nigdy nie będzie miał pretensji do Ciebie jako sponsora, że ukryłaś całą prawdę o programie.Popieram takie działanie.

    • Aleksandra Niedzielska

      Dziękuję. I mam jednak nadzieję, że Ci, którzy ufają w „cuda”, albo cud obietnice sponsorów, to chociaż posprawdzają w google bardziej szczegółowe informacje o tym czy innym programie działającym na tej samej zasadzie, zanim „pójdą na całość”.

      • Witam.
        Cuda się zdarzają wyłącznie u tych którzy w nie wierzą,TM był cudowny do 08.02.2016 aby zakupić adpacki w TM przelałem potrzebną kwote z paypala na zakup wTM,PAYPAL potwierrdził wysłanie a na koncie w TM zero i to był CUD,a winnych nie ma kasy też NIE MA to drugi CUD, a trzeci CUD zobaczymy w odpowiednim czasie……

  • Dobry artykuł.Jestem w traffic monsoon od początku listopada,ale wiedziałem o tym wszystkim i nie kupowałem żadnego adpacka a jedynie trochę poklikałem w cashlinks.Polecać za bardzo nie umiem,próbowałem tylko przez internet i bardziej polecałem inny program-wg mnie bezpieczniejszy.TM naliczył mi za cashlinks około 3USD od listopada..śmiech na sali.Mam do wyboru albo stracić nim zainteresowanie albo zacząć polecać jakoś lepiej albo zacząć inwestować w adpacki.Prawdę rzekłszy adpacki wydają się bez sensu dla mnie skoro nie mam strony www,którą chciałbym reklamować i na którą chciałbym kierować ruch.Z moich obserwacji wynika,że ruch z TM na strony jest raczej bezwartościowy o ile ludzie są tacy jak ja sam..Dlaczego?Ano klikam w te cashlinks ale żadna ze stron reklamowanych w ten sposób mnie nie zainteresowała,nigdzie nie wchodziłem,,nic nie kupowałem przez strony www od ludzi,którzy za cashlinksową reklamę zapłacili…jeśli inni oglądacze TM są podobni do mnie to reklama w TM to pieniądze wyrzucone do śmietnika..leci mi taka 60sekundowa reklama a ja na nią nawet nie patrzę tylko w tym czasie robię pompki na podłodze,kończy się,wpisuję cyferki captcha i nalicza mi kasę za wyklikanie..nikt na mnie nie zarabia czyli ci,którzy kupili reklamę ponoszą straty.Przypuszczam,że 90% użytkowników TM ma podejście takie jak ja czyli chcą z tego wyciągać kasę a nie być klientami kogoś kto się reklamuje,nawet nie patrzą w te reklamy albo dają im tyle uwagi ile kibic reklamom telewizyjnym w przerwie meczu..czyli nie jest to dobra reklama.Wróżę TM że padnie w ciągu roku lub 2 lat o ile nie znajdzie dużego dopływu nowych osób.Na podstawie tych refleksji chcę wypłacić te kilka USD jak się uzbiera ich z 5-6 i zakończyć wszelkie zajmowanie się tym..Być może inni ludzie są mniej cyniczni,bardziej ufni i bardziej kupują adpacki,ale nie mam wielkiego zrozumienia dla osoby która swoją karierę w internecie zaczyna od kupowania adpacków jeśli nie ma treści(np sklepu internetowego czy bloga gdzie może zarabiać na skierowanym ruchu).Z moich obserwacji wynika,że ludzie zamiast zaplanować sobie własną treść rzucają się na rzekomą „okazję” i cóż-ktoś a nich zarabia a oni sami już nie za bardzo.Moja kasa jest na inne cele-na naukę języków,programowania,jakieś działania,które mają szansę przynieść mi w przyszłości zysk.Oczywiście handel ruchem na strony www to dobry pomysł,ale sam ruch musi mieć zdolność do monetyzacji…sądzę,że ruch z TM jest śmieciowej jakości-to nie są ludzie,którzy byliby zainteresowani kupieniem czegokolwiek i bitwa o ich uwagę jest chyba trudniejsza niż o uwagę ludzi,którzy weszli zwyczajnie z google lub z reklamy kontekstowej-tamci rzeczywiście szukali naszej strony,wpisali jej temat lub nazwę do google albo kliknęli w dedykowaną reklamę podczas gdy ci z TM są po prostu ludźmi pragnącymi dostać profit-najlepiej od samego tego TM.To jest mój punkt widzenia na charakter ruchu pochodzącego z takich serwisów jak TM.Może za bardzo się rozpisałem,ale może komuś to da do myślenia.pozdrawiam.Marcin.

    • Aleksandra Niedzielska

      Marcin, dużo by tu można odpowiedzieć, ale taką powieść dałeś mina wieczór, że hej:) Tylko do kilku rzeczy się odniosę:

      1) „Z moich obserwacji wynika,że ruch z TM na strony jest raczej bezwartościowy o ile ludzie są tacy jak ja sam..”

      O ile są …:) Ja np dzięki TM zyskałam 14 poleconych do jednego z biznesów, w którym działam ledwie 1,5 miesiąca (cashlinki), kilkunastu do innego, i kilkudziesięciu do jednego z buxów, do którego zapisałam się gdy tak jak pisałeś wyżej „nie miałam co reklamować w TM”. Bo nie miałam.

      2) „nic nie kupowałem przez strony www od ludzi,którzy za cashlinksową reklamę zapłacili”

      No wiesz.. oglądając reklamę w tv też masa osób tego wszystkiego o czym mówią na ekranie w przerwach filmów, nie kupuje. Nie słucha, nie rejestruje, i nie ogląda. Ale niektórzy tak. Statystyka klientów którzy korzystają aktywnie i nie korzystają wcale (większość) jest tu jak najbardziej wliczona w „cenę”.

      3)”Przypuszczam,że 90% użytkowników TM ma podejście takie jak ja czyli chcą z tego wyciągać kasę a nie być klientami kogoś kto się reklamuje,nawet nie patrzą w te reklamy”

      Dokładnie tak jest, może nawet więcej:) W TV też pewnie 90% tego co reklamują nie widzisz i masz w nosie reklamy (zupełnie jak i ja i tysiące innych ludzi), bo akurat robisz kanapki, lecisz do wc, czy po prostu zerkasz w gazetę w tym czasie. Reklamodawcy i w TV i w Traffiku wliczają to w cenę, chodzi o tych pozostałych – ten mały procent, który siedzi w temacie, kupuje, zapisuje się, coś go ciekawi i daje „zarobić”.

      • Heh,jeśli faktycznie masz z TM jakiś dobrej wartości ruch to jest to oczywiście argument za.Być może za wcześnie skreślam TM,nadal będę sceptyczny,ale spróbuję wymyślić coś co bym mógł reklamować z nimi.Raczej niewielką kasą bo wolę inwestować w naukę i twarde kompetencje,w coś co zostanie mi w głowie do zastosowania gdzie indziej choćby w jakimś miejscu nie wypaliło.Przy okazji życzę samych sukcesów w nadchodzącym roku:)

  • Zdecydowanie NIGDY i W ŻADNYM biznesie nie ma żadnej gwarancji, mimo iż czasem niektóre firmy próbują stwarzać takie pozory… z kolei duża większość ludzi stale poszukuje tej „gwarancji” – żeby ktoś ich zapewnił, że nie stracą, że będą mieć pracę „do końca życia” itd.

    …i niektórzy ludzie/firmy „zapewniają”, że tak będzie (zgodnie z ich życzeniem) 🙂 …ale to, co się później dzieje, to jest dramat dla tych osób – np. ktoś pracuje na jednym stanowisku przez kilkadziesiąt lat i nagle traci tę pracę – to jest „koniec świata” dla tej osoby… albo ktoś wbija sobie do głowy, że dany biznes internetowy daje mu gwarancję, że nie straci pieniędzy, więc przeznacza jakąś kwotę na ten biznes, później traci pieniądze i znów jest dramat i szukanie winnych. Także warto sobie zakodować w głowie, że żaden biznes, żadna praca, nie jest na wieki… i od razu łatwiej się funkcjonuje, inaczej myśli i działa (np. buduje się alternatywne źródło dochodu dla swojego głównego itd.)

    Ps. Dzięki Ola… fajnie, że czasem kogoś potrafię zainspirować np. do napisania artykułu itd…. 🙂

  • Aleksandra Niedzielska

    Pozwolę sobie tu jeszcze dodać komentarz do tego tekstu z FB:
    Komentarz

    i krótki odpowiedź: Mnie również takie dane wprawiają w dobry nastrój, fakt, aczkolwiek chciałam w akurat tym tekście skupić się max na ryzyku, żeby to było jasne:)

  • Czasem zdarza się, ze bankomat nie wypłaci pieniędzy 😀
    A co do ryzyka inwestycji to ono jest zawsze. Dlatego złota zasada inwestowania brzmi „inwestuj tyle ile możesz stracić”. A na gwarancje „nabierać” próbują w różnych programach, nie tylko Traffic Monsoon 😉

    • Aleksandra Niedzielska

      Hubert dokładnie tak, w całej rozciągłości:) Oczy dookoła głowy trzeba mieć, ot. Przy bankomacie też – teraz te wszystkie podkładki skanujące, kamerki, zerkacze zaramienni – cuda dla zdobycia pinu i karty.

  • Witaj Olu, dziś zapisałem się na Twojego bloga, bo otworzyłaś mi oczy na TM i MAPS, jestem zdecydowany zainwestować ale nie myślałem o tak dużym ryzyku, zresztą kto o tym powie kiedy w grę wchodzą pieniądze, pozdrawiam

    • Aleksandra Niedzielska

      Wiesz, myślę, że tyle się czyta w prasie i słucha w mediach wszelakich, że jednak powinniśmy mieć świadomość, że jeśli na czymś da się zarobić 10-20% to ryzyko musi być wysokie, skoro klasyczny bank daje lokatę na 2,5% i jeszcze promuje ją w tv jako super zysk;)
      Tam gdzie są wysokie perspektywy zysku, tam jest i wysokie ryzyko/