Koniec ery revshare bo… kryptowaluty? Taa..

revshareOd jakiegoś czasu różnego rodzaju wróżki oraz wróżbici wieszczą koniec branży revshare spowodowany tym, że w „modzie” są aktualnie kryptowaluty i w ich opinii „mniej ryzykowne” zarabianie na nich np. na giełdach.

Oczywiście dokłada się do tego fakt, że w międzyczasie kilka dość popularnych programów revshare padło, a niektóre bardzo popularne wprowadziły zmiany, które ucięły użytkownikom przyjemne dotąd zyski. I tak z połączenia tych dwóch mocy czyli niesamowitego trendu na kryptowaluty + „problemów” programów revshare  pojawiła się teoria, że to już koniec zarabiania w revshare’ach, że to się nie opłaca i że po diabła w nie wchodzić, skoro na kryptowalutach można zarobić więcej?

Khm. Khm.
Jaaasne.

Ale zacznę od początku:

1.”Problemy” w revshare to tak naprawdę rzeczy, o których wiemy od samego początku, czyli: wchodząc do takiego programu reklamowego AKCEPTUJEMY fakt, że nic nie jest nam w nim gwarantowane, poza reklamą, za którą płacimy. Akceptujemy też fakt, że admin może się z nami podzielić zyskami, ale nie musi. A potem jesteśmy szalenie zdziwieni gdy admin decyduje, że zmniejsza nam dzienne naliczenia o 90 % i uznajemy, że nas „oszukał”. No jak?! Nie uważacie, że to jest czysta fantazja? No przecież się na to zgodziliśmy i nikt nas na siłę nie zmusił, żeby wejść w taki program.

Drugi problem revshare to „admin zwiewający z kasą” – zdarza się, niestety. Dlatego tak bardzo zwracamy uwagę na to, kto program prowadzi, ale nawet i to nie daje 100% gwarancji uczciwości człowieka. Niestety.

Wysoki potencjalny zysk = wysokie ryzyko.

 

Co ciekawe, zwróćcie uwagę, że historia „odejścia od revshare” to nie jest wcale żadna nowość, – i powtarza się ona przy każdym upadku jakiegoś programu – to jest dla mnie dopiero „atrakcja”. Tak było po zamknięciu TM, upadku MAPSa, problemach LXL, problemach MX-a, końcu MPA i MPCA, i tak samo jest i teraz, gdy problemy ma TAT. To wszystko już było 😉

Ale dlaczego po każdym takim „kwasie” znanego programu ludzie wchodzą w kolejny? 😉 Spróbuj sobie sam odpowiedzieć na to pytanie.

I to oczywiście, nie jest koniec – sytuacja znów się powtórzy, tego uczy doświadczenie.

 

Bonusowo: zawsze gdy jakiś program się kończy, albo ma problemy, dzieją się z ludźmi trzy rzeczy:

Pierwsza: olewają całą tą branżę i wszystkie inne związane z zarabianiem przez internet (odpuszczają 100%)

Druga: wchodzą do innych programów, żeby się odkuć, lub działać inaczej, wyciągnąwszy wnioski z tego co było, i często wtedy zmieniają strategię, co do swojej aktywności w kolejnych programach. Zaczynają też bardziej dywersyfikować te źródła i nie stawiają już wszystkiego na jedną kartę.

Trzecia: znajdują inną branżę, która albo daje więcej i jest równie, lub jeszcze bardziej ryzykowna (pamiętacie HYIPY? – jakiś czas temu wszyscy się na nie dosłownie rzucili, i również było to po upadku kilku programów revshare, wszyscy lgnęli do  tych systemów jak muchy. P.S a kto z Was ostatnio słyszał o jakimś hyipie…? albo jeszcze w jakimś działa? jakby coś teges… przycichły (?), a przecież jest ich mnóstwo, tylko zdaje się, że ludzie popłynęli na nich szybciej niż na revach;) )

 

2.Trend na zarabianie na kryptowalutach vs programy revshare

Nie ma co ukrywać kryptowaluty rewolucjonizują ostatnio rynek zarabiania w sieci i wiele osób, które wgryza się w ten temat i wie co, po co i dlaczego – lokuje w nich dzisiaj naprawdę duże środki, wiedząc jak dużo może na nich w przyszłości zyskać. Kryptowaluty już dzisiaj zmieniają świat jeśli chodzi o finanse, internet, start-upy, firmy, nowe technologie i perspektywy, i dlatego skłania się ku nim coraz więcej osób.

Test na spostrzegawczość:

Poszperaj na Facebooku za kilkoma większymi nazwiskami, które dużo ostatnio piszą o kryptowalutach lub pokazują swoją zyski na giełdach kryptowalut. A potem sprawdź, które z tych osób działają jednocześnie (i wciąż) w programach revshare lub w innego rodzaju programach afiliacyjnych.
Zdziwisz się.
A nawet zaskoczysz, bo jeśli myślałeś, że 100% tych osób odeszła z programów rekomendacyjnych, to jesteś w błędzie. I większość z nich nie odejdzie.

A wiesz dlaczego?

Dlatego, że największe pieniądze robi się na… MARKETINGU.
A kryptowaluty nie mają reflinków. 😉

 

Większość osób, która dzisiaj pokazuje screeny z tego, ile zarobiły na kryptowalutach – miała KAPITAŁ na to, żeby je kupić dzięki programom rekomendacyjnym.

Dzięki programom revshare.
Dzięki systemom MLM.
Dzięki Hyipom.
Dzięki programom partnerskim.

Oni właśnie TAM zarobili pieniądze, i dywersyfikując mądrze swoje źródła dochodów wrzucili część tych zysków w kryptowaluty.

W złoto. W diamenty inwestycyjne. W nieruchomości. Itd itd. Dywersyfikacja.

 

Co MUSISZ mieć, żeby zacząć działać na poważnie w kryptowalutach?

Musisz mieć KAPITAŁ (pieniądze)
Musisz mieć CIERPLIWOŚĆ (czas na to, żeby te pieniądze leżały i doczekały się wzrostu ceny danej krypto)

 

I tutaj uderzamy w następną kwestię:

KAPITAŁ na kryptowaluty: większość osób nie wie wciąż co to jest Bitcoin, a co dopiero inne kryptowaluty i piekielnie boi się wyjąć z kieszeni własne pieniądze na to, żeby je kupić.  Nie rozumie idei, nie widzi sensu, a jak się czegoś nie rozumie, to ciężko wyłożyć na to środki, słysząc, że może się na tym zarobić za kilka miesięcy czy nawet… za kilka lat. I słysząc słowo „giełda” dla dodatku. Brrr. Ileż to razy czytali historie o tych, którzy na giełdach stracili wszystko…?

Więcej osób zrozumie, co to jest kupno reklamy w revshare, i to, że dostajemy tu reklamę i możliwość zysków, niż to, żeby kupiła jakieś wirtualne coiny, które wzrosną za rok i sprzeda je drożej.

Wiele osób zwyczajnie też, gdy słyszy „Kup tą kryptowalutę za 1000 USD a za rok możesz mieć z tego 3000% więcej” – puka się w czoło. I to nie dlatego, że słyszy 3000%, ale dlatego że myśli: …„Skąd ja Ci cholera wezmę 1000 USD?!”

 

W revshare mają zasady niegwarantowane, ale ciut dla nich bardziej zrozumiałe:

Kupujesz paczkę, dostajesz 1% naliczeń dziennie i max 120% zwrotu. Obliczą sobie szybko na kalkulatorze, że ze 100$ będą mieć 120 $ w ok 120 dni.  I to są w stanie „wyliczyć i zrozumieć”. A do tego dostaną reklamę, więc jeszcze będą mogli podpromować inny program, albo stronę internetową syna.

W kryptowalutach również mają zasady niegwarantowane, ale tutaj niczego sobie nie wyliczą:

Kupują jakieś coiny i mają „czekać” aż cena wzrośnie, ale nie jest też powiedziane kiedy ona wzrośnie i czy. Jeśli ktoś potrafi przyjąć metodę: kupić i zapomnieć, zajrzeć za rok – to jest w idealnej sytuacji.
Ale większość osób tego nie potrafi.

Wiele z nich wrzuca te coiny na giełdę i potem codziennie obserwuje:
10% w górę – huraaa rośnie, a potem 5 dni spadków, dzikie spekulacje i  kryptowaluta którą kupili za 1000 USD jest warta 800$. 700$. 500$. Zawał. Palpitacje. Sprzedają w panice żeby nie spadło jeszcze więcej. Wyjmują 500, stracili połowę. Żona wściekła, z wakacji nici, wojna domowa. A jak się już otrzepią i dojdą do wniosku, że nigdy więcej, to mija kilka miesięcy, wchodzą na FB, a tam screen, że ta sama krypto, którą sprzedali tracąc połowę swoich pieniędzy, jest warta 5 razy tyle. I znowu zawał.

 

CIERPLIWOŚĆ w kryptowalutach:

Większość osób NIE ma cierpliwości. I nie jest to żadna nowość 🙂

Dla przykładu: gdy admin revshare nie odpowiada na ticket przez 3 dni, albo gdy strona zmienia serwer i trwa to 24 h… to  cierpliwość bardzo, bardzo wielu użytkowników „siada” i już „czują, że ich oszukali” (bez komentarza). A co będzie gdy ich ulokowane na giełdzie środki stracą na wartości i będą tracić przez kilka, kilkanaście dni z rzędu, a potem zatrzymają się na poziomie straty i nie będą rosnąć przez wiele miesięcy? Nawet sobie nie chcę tego wyobrażać 😉

Ale to jeszcze nic. Przeciętny użytkownik programu revshare nie interesuje się tym, co dzieje się z jego programem od strony bieżącej sytuacji, nie czyta newsów, nie sprawdza aktualności, a potem odzywa się na grupie oficjalnej np. po 2 tygodniach czy po miesiącu od wprowadzenia jakichś zmian i jest w szoku, bo nic nie wiedział.

Myślicie, że taki użytkownik poświęci czas na to, by codziennie obserwować na Twitterze i w mediach społecznościowych aktualności z tego, co dzieje się w jego kryptowalucie? I czy czasami spadek jej ceny nie jest spowodowany tym, że właściciel umarł i nikt nie pociągnie projektu? Albo że taki użytkownik zacznie uczyć się tradingu, zarabiania na spadkach, wzrostach, skokach, pozna schematy analizy technicznej, czy fundamentalnej czy chociażby poświęci kilka dni na rozgryzienie tego czym są świece japońskie i jak je czytać? Albo jak widzieć na wykresie linie trendów, spadków, wsparcia itd?

Yhym, akurat…

 

I jeszcze… (to niżej będzie ważne) :

Nie ma gwarancji, że program revshare przetrwa 3 miesiące, pół roku, rok.
Za programami stoją ludzie, których uczciwości nie da się zmierzyć, stoją też za nimi ludzkie reakcje użytkowników: panika, złość, niepewność, losowe przypadki, hakerzy, złodzieje.
Wszystko może się zdarzyć.

Nie ma też gwarancji, że cena danej kryptowaluty wzrośnie za 3 miesiące, pół roku czy rok.
Za kryptowalutami też stoją jacyś ludzie i jakieś tworzone przez nich projekty. A kto Ci zagwarantuje, że wizja projektu się nie zmieni i że on faktycznie „zaskoczy”? Że będzie na niego zapotrzebowanie? Że właściciele się nie rozmyślą i nie zostawią jakiegoś planu, bo coś się zmieniło i mają lepszy, ale już nie w tej branży, nie na tej kryptowalucie, ale na innej? Projekty za którymi stoi dana kryptowaluta nie muszą przecież wypalić.

A im bardziej obserwuję rynek, tym większe mam wrażenie, że ludziom się wydaje, że jak już coś kupią, to na pewno za ten rok czy dwa cena wzrośnie milion procent. NA BANK!
Ale chwileczkę, …kto tak powiedział?

Weźmy taki przykład.

Na klasyczną giełdę wchodzą firmy, dla których jest to (tak jak w kryptowalutach), metoda pozyskania kapitału na ich rozwój, produkty, plany. Ale takie „normalne” firmy też padają. Podbija je konkurencja, tracą na aktualności, ich produkty przestają być potrzebne, dezaktualizują się itd itd. To jest normalna rzecz. Znak czasów. I tak samo jak na „normalnej” giełdzie, tak i na tych kryptowalutowych nie masz gwarancji, że jakaś firma/projekt/krypto – zostanie tam na wieki. Ani też nie masz gwarancji, że jacyś kumaci spekulanci nie obniżą ceny tak, że wymiękniesz.

Zarówno w programach revshare jak i w kryptowalutach – jest ryzyko (ono jest wszędzie).

 

Czy hyipy zniknęły dlatego, że ludzie wrócili do revshare i wciągnęła ich też branża tradingu i kryptowalut?
Otóż nie. Nie zniknęły i nie znikną. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą się w nich dobrze czuli i wypracują na nie swoje strategie. I zawsze znajdą się tacy, którzy odejdą i więcej do nich nie wrócą.

Czy revshery zniknęły, bo ludzie wolą teraz kryptowaluty?
Otóż nie. Nie zniknęły i nie znikną. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą się w nich dobrze czuli i wypracują na nie swoje strategie. I zawsze znajdą się tacy, którzy odejdą i więcej do nich nie wrócą.

Wolny wybór, wolna droga, Twoje decyzje.

 

Są różne metody zarabiania w sieci, różne programy, oferty, rynki, branże.

I moim zdaniem sztuką jest takie lokowanie w nich środków, żeby:

a) w razie  upadku jednego z tych źródeł – mieć inne, które zapłaci za prąd, rachunki i miskę ryżu

b) w razie pojawienia się nowego, ciekawego rynku czy pomysłu mieć na niego środki (a nie kompletnie wszystko „zamrożone” w 1 programie revshare, czy 1 kryptowalucie, czy 1 hyipie)

c)  w razie długotrwałego spadku wartości kryptowalut na giełdzie – mieć coś innego, co zapłaci Ci za prąd, rachunki i miskę ryżu

d) pamiętać o tym, że nigdy nie trzyma się wszystkich jajek w jednym koszyku, choćby nie wiem jak bardzo był on kuszący.

 

Czy działam dalej w programach revshare? Tak, oczywiście.
Czy działam w kryptowalutach? Tak, oczywiście.
Czy działam w innych programach, które nie są revsharami, ale są oparte na naliczeniach z tradingu na kryptowalutach czy forexie? Tak, oczywiście.
Czy jak pojawi się coś nowego, ciekawego, to ja tam będę? Tak, oczywiście. W granicach moich możliwości czasowych i finansowych.

Czy można się w tym wszystkim połapać? Tak – ale NIE jeśli dopiero zaczynasz.
Wszystko po kolei.
Wszystko ma swój czas.

Co to jest dywersyfikacja?
To różnicowanie źródeł dochodów tak, by zmniejszyć prawdopodobieństwo straty, pamiętając przy tym, że zmniejsza się tym sposobem również prawdopodobieństwo uzyskania najwyższego możliwego zysku.
W skrócie, to dupochron, który pozwala Ci spać spokojnie.

I na koniec zadaj sobie jedno pytanie:
Wolisz mieć dupochron na różnych frontach, czy znów uwierzyć w 1 rzecz na 100% i znów obudzić się z ręką w nocniku?

.

4 komentarze

  • 50$ uzbieram, ale ileś tysiecy na kryptowaluty? Na pewno nie. I nie mam czasu tyle czekać na zyski i zastanawiać się czy kurs wzrośnie czy nie

  • Wszystko super, ale dlaczego mam inwestować 1000$ w krypto?
    Jak zarobię 3000%, to zarobię 3000% z 1$, ze 100$ i z 1000$. Nie ma różnicy.

    • Różnica jest w skali.
      Oczywiście, że można za 1$, 5$, czy 100$.
      Ale to skala robi tutaj zarobkową różnicę.
      Zwłaszcza, że „3000%” to jest tylko przykład, może się zdarzyć, a może się nigdy nie zdarzyć.
      Policz ile będzie miał na koncie ktoś, kto wrzuci 1$ gdy po 6 miesiącach cena wzrośnie „tylko” o 20% (odpowiem: 1,2$).
      … To nawet nie starczy na opłatę za wypłatę 😉
      A ile zarobi ten, który wrzucił 1000.

  • Fajny artykuł! Z największą przyjemnością go przeczytałam. Piszesz Olu o kryptowalutach i rv, ale jeszcze nie tak dawno były opcje binarne, forex i jeszcze wcześniej zakłady sportowe. Szał, reklama i ile nie można zarobić.
    Owszem można na wszystkim, tylko należy mieć pewną wiedzę i robić to z głową, No, i nie być pazernym na kasę.
    Pozdrawiam!