Kręcą Cię screeny z cudzych zarobków? Zwróć na to uwagę…
Screen to potęga – podobnie jak zdjęcie, które zawsze mówi więcej niż tysiąc słów.
Czytanie długiego tekstu na blogu jakiejś tam Niedzielskiej, Kowalskiego czy Szmita? No dajcie spokój, marnacja czasu w czystej postaci. Więcej i szybciej (a czas, to przecież jedyna waluta, której nikt nam nie zwróci..) dowiedzieć się można z memów, obrazków, screenów, zdjęć. Szybko, celnie, krótko i na temat.
Wyzwanie jest w tym tylko takie, że pewne rzeczy mogą nieźle namieszać nam w głowie, wprowadzić w błąd, zapędzić w kozi róg. Zresztą – dokładnie tak samo jak tekst pisany. Tylko… szybciej 🙂 Bo tekst nie zawsze doczytamy do końca.
Kręcą Cię screeny z cudzych zarobków? To normalne.
Podświadomie mamy gdzieś tam w głowie zakodowane to, że chcemy podglądać innych i wiedzieć ile zarabiają na tych swoich internetach, programach revshare, programach partnerskich, giełdach, forexach czy na tym, że napisali książkę. Czasem chcemy to wiedzieć, żeby móc pomyśleć „Ja pierdzielę, tyle lat pracy i on tylko tyle na tym zarabia?! Śmiech”… a czasem po to, by upewnić się, że to, co mówi i co opowiada jest PRAWDĄ, bo przecież wrzucił screen, dowód, zdjęcie.
Potrzebujemy wizualnego potwierdzenia tego, że KTOŚ faktycznie zarabia na tym, o czym mówi.
Screen (zrzut ekranu) daje nam MOC do działania i do inspiracji.
Bo…” no jak to, – taki Zenek wieśniak zarobił w internecie 1000 $, a ja nie zarobię?!” – taka psychologia, działa od lat.
I wcale nie twierdzę, że to jest FE. Bo kop do działania jest dobry w każdej postaci, która druga osobę zmotywuje do tego, żeby zaczęła coś w swoim życiu zmieniać, próbować czegoś nowego, doświadczać, odkrywać. Ale musisz wiedzieć, że nie wszystko złoto, co się świeci
Po pierwsze: każdy screen da się łatwo przerobić: nawet w paincie, cyferki, kolory, itd. Więc tylko kwestią Twojego zaufania do drugiej osoby jest to, czy widząc jej screen wierzysz i masz pewność, że to, co pokazuje – należy faktycznie do niej.
Rodzaje screenów zarobkowych
(i to, co mają Ci powiedzieć, a czego nie. Na przykładach znalezionych na facebooku)
SCREEN Zarabiam Kupę Siana
Mówi: WOW, WOW, WOW! Zarobiłem taką kupę siana, że aż w głowie Ci się to nie mieści. SUPER!
Nie mówi: że kwota „total earned” (tj. w wolnym tłumaczeniu: „całkowity stan od samego początku aż do teraz na koncie w programie” to nie jest kwota jaką posiadacz screena wypłacił. To jest czysta statystyka i uwzględnia wszystkie dotychczasowe zakupy na koncie, prowizje, i podziały zysków ALE nie pokazuje ile ten ktoś faktycznie wypłacił i absolutnie NIE JEST kwotą, jaką może wypłacić! Wygląda super, bo pokazuje tak jakby cały obrót w programie, ale to jest wyłącznie statystyka i potrafi mylić. Jest wiele osób , które np. piszą do mnie z pytaniem „Słuchaj, już mam tam 1000$ w total earned – jak mogę to teraz wypłacić?” – i bywa, że są zdziwione, bo myślały, że to jest miejsce w którym im się zbiera do wypłaty, a tak nie jest.
Marketingowe narzędzie – bardzo dobre, fakt: żaden. Są setki osób, które mają takie piękne screeny, podczas gdy wypłaciły z programu np 100$ czy nawet jeszcze nic 😉 Ale jedno jest pewne: im więcej widzisz w total earned na cudzym screenie, tym większe prawdopodobieństwo, że ta osoba już trochę wypłaciła z programu, ale to zależy tylko od jej strategii działania.
SCREEN Zarabiam Super Prowizje
Mówi: Ten człowiek dobrze poleca program i jak będziesz robił marketing rekomendacyjny, to też możesz zarabiać tyle na prowizjach z samych zakupów partnerów. Fajnie, prawda? WOW
Nie mówi: że w programie, z którego pochodzi, prowizji „z poleconych” wcale nie można wypłacić sobie od razu, tylko najpierw trzeba za nie kupić adpacki reklamowe, które muszą wypracować swój czas (np. od 44 do ok 90 dni) i dopiero wtedy będziesz je mógł wypłacić, ALE pod warunkiem, że sam coś do tego programu wpłaciłeś. Nie wyjmiesz tego ot tak.
Nie mówi też, że „polecanie” osób to wcale nie jest taka łatwa sprawa, zwłaszcza na początku Twojego działania.
SCREEN Tyle Wypłaciłem
Mówi: dokładnie tyle jak dotąd wypłaciłem z tego programu.
Wypłaciłem tzn mam to w ręce, na koncie, na karcie do wypłaty, na procesorze. Tych środków nie ma już w programie, to nie są już wirtualne cyferki.
Mogę iść i to wydać.
To jest najbardziej wiarygodny i miarodajny zrzut ekranu, jaki znajdziesz w sieci.
„New withdrawn” oraz „Total withdrawn” (z ang. ” withdrawn” = wypłacone).
SCREEN Dzień dobry Bardzo – jaki mega poranek!
Mówi: jak tylko włączyłem komputer, to na „account balance” tyle czekało na mnie pieniędzy. Super!
Nie mówi: że owszem, stąd można wypłacić sobie znaczną część środków, ale jest to uzależnione od limitu wypłaty, jaki ma się w programie. Może to być np. 200 czy 300$ dziennie i nie więcej. Wtedy cały nadmiar trzeba kisić do jutra, albo można za to kupić w programie kolejne paczki.
Tak czy inaczej screen pokazuje, że dana osoba ma do dyspozycji w programie takie środki danego dnia, w danym momencie. I daje do zrozumienia, że może je mieć w podobnej wysokości codziennie (chyba że czekała kilka dni żeby zrobić ten screen) 😉
SCREEN Bitcoiny Codziennie Mam – ram tam tam
Mówi: dokładnie tyle bitcoinów wpłynęło na mój portfel BTC tego i tego dnia.
Bardzo realistyczny, pod warunkiem że nie został podrasowany 😉
Pokazuje ile dana osoba otrzymała wpłat w kryptowalucie Bitcoin na swój portfel BTC. Zwracam tu uwagę na to czy są to same wielkie sumy czy mniejsze też, zwłaszcza, jeśli wiem kto wrzuca screen.
SCREEN Super Blockfolio Mistrz Kryptowalut
Mówi: zarabianie na giełdach kryptowalut to bajka. Same wzrosty. Kupiłem za tyle i tyle a teraz mam już 8, 11, 50, 150 i 300% więcej. Deal życia!
Nie mówi: że na giełdzie są i wzrosty (na zielono) i spadki (na czerwono). Że sytuacja zmienia się każdego dnia.
Ani tego, że w aplikacji blockfolio, z której pochodzi ten screen można sobie z ręki, zupełnie dowolnie wkleić ilość posiadanych coinów, nawet jeśli się ich nie ma (by zrobić wrażenie) a do tego przesuwać palcem wzrosty (zielone) do góry, tak żeby je ładnie złapać na zrzucie ekranu, a spadki (czerwone) ukryć na dole, tak, żeby ich nie było widać.
To tylko kilka przykładów klasycznych screenów, jakie możesz znaleźć na FB jeśli działasz w programach revshare lub na giełdach kryptowalut.
Zadanie screena: wzbudzenie Twojej ciekawości i zainteresowania tematem oraz pokazanie przez kogoś, że faktycznie zarabia, a nie tylko o tym opowiada, ale bez dowodów.
Wady screenów: każdy można przerobić i wrzucić na swojej osi, jako własny
Podsumowując: zrzuty ekranu są niezwykle ważne w branży rekomendacyjnej, ale niestety nie zawsze pokazują to, co jest faktyczne, a częściej to, co sam chciałbyś widzieć, w co chciałbyś wierzyć i ile chciałbyś zarabiać.
P.S Jeśli znasz osobę, wrzującą screen i wierzysz w jej uczciwość oraz masz świadomość tego, co kryje się za konkretnym zrzutem ekranu – to świetnie, z pewnością Cię to zainspiruje i do czegoś Ci się przyda. Jeśli natoamiast nie znasz ludzi, którzy je wrzucają i nie miałeś dotąd bladego pojęcia o tym, że nie wszystko co pokazuje setki tysięcy dolarów, rzeczywiście nimi jest, to mam nadzieję, że ten wpis nieco rozjaśnia Ci sytuację.
.
Wypłaty są dosyć istotne, nie podsumowania, mówią bowiem że projekt działa poprawnie.Natomiast dalej są to tzw.brutta, wprowadzanie zasileń konta, kupno paczek, wyprowadzanie monet cyfrowych , wszystko to operacje przelewów i tu obowiązują prowizje za usługę na procesorach czy giełdzie.Dodatkowo bywają też opłaty abonamentu na określonym poziomie.jedynie przyjęte jest reinwestowanie wewnątrz projektu jako darmowe..Dlatego należy z lekkimi naddatkami dokonywać operacji wprowadzania i wyprowadzania środków , wiedzieć że drobna część np. w BTC jest potrzebna by usprawnić przeliczenia salda.Dobrym dodatkiem jest kalkulator walut i podręczny w domu , kursy dzienne mają wahania…
Fajnie to opisałaś z ciekawości piszę do tych osób w jakich programach osiągają takie sumy, gdy dostaję odpowiedź to zazwyczaj znam doskonale takowy program i wtedy wybucham śmiechem. Zarobienie w niech takich kwot to chyba dla właściciela danego serwisu. Widok takich kwot wypłacanych na „nasze portfele” działa na wyobraźnię inwestora – być może nie ma się co dziwić ale realia są inne, Gdy czytam wpisy niektórych na ZC (niby analityków – pewnie czytałaś) to sobie myślę co to za brednie, giełda i 300% czy więcej, pewne info o wzroście cen crypto. Sama wiesz ile i na czym dziennie można zarobić i być fair wobec innych, szanuje cię za to i jeszcze kilka stron które zapewne śledzisz.
Pozdrawiam gorąco i więcej takich tekstów.
Co do TheAdsTeam to sam się zastanawiam jak obliczyć faktyczną ilośc zarobionych $$$. Mam 330 paczek po 50$. Wypłaciłem póki co 200$, na total earning mam ponad 26 tyś $. Poleconych póki co brak
Ma ktoś jakiś pomysł 🙂 ?? Jestem w Tat od stycznia. Chciałbym to wiedzieć tylko informacyjnie.
„Faktyczna ilośc zarobionych $$$” to tylko i wyłącznie ta, którą wypłaciłeś i którą masz w kieszeni 🙂 Żadna inna suma nie pokazuje tak naprawdę zarobków – „zarobione” jest tylko to, co wypłaciłeś, całą resztę możesz zgodnie z ryzykiem 100% stracić jutro, za tydzień, miesiąc, czy za 5 sekund 😉 Odpukać. Cała reszta, która jest w programie to statystyka, której nie masz w kieszeni, dopóki nie wypłacisz.
P.S Nie jestem fanką kolekcjonowania paczek – budowanie konta TAK, ale z sensem – czyli regularnie sobie coś wypłacamy. Bez napalania się na posiadanie super ilości paczek w programie.
Co racja to racja, też zaczynam powolutku wypłacać do momentu zwrócenia wkładu własnego.
A ja nawet screen’ów wypłat do końca bym nie „zazdrościł” ponieważ wielu „super bogaczy” zbiera dłuższy czas kasę na jedną wielką wypłatę, po to aby wpłacić wszystko ponownie do programu, bo jest potrzebna kwota wpłaty, aby odblokować limity do wypłat. Dla potrzeb FB i YT natomiast takie działanie kończone jest screenami po to, aby służyć innym przykładem i powodem do zachęcania wejścia pod siebie, jako super znawcy zarabianie online. Musi to być częste działanie skoro wciąć czyta się, że sponsorzy nie pomagają w działaniu i zarabianiu zaraz po fakcie wejście pod kogś w program.
Hmm samo określenie „wejście pod kogoś” jest nieomal równoznaczne z klasyczną piramidą Ponziego.
„Wejście pod kogoś” równoznaczne z piramidą finansową? Pierwsze słyszę.
A co w takim razie z całą gamą programów partnerskich, również polskich, i działających od lat na polskim rynku, które to umożliwiają swoim użytkownikom polecanie innym osobom, ich produktów, firm, stron itd poprzez tzw reflink?
Czyli ktoś zapisując się z takiego reflinka np do internetowej księgarni, czy wydawnictwa ebooków (jak Złote Myśli, czy choćby programu partnerskiego mBanku, Ceneo czy Bankier.pl) – „wchodzi pod kogoś”, to znaczy, że bierze udział w klasycznej piramidzie Ponziego?
No chyba to jest jednak gruba nadinterpretacja 🙂