Marketing sieciowy i telewizja nie idą w parze?
Coś dla fanów wszystkich „fenomenalnych” seriali, milionowego odcinka Mody na Sukces, Klanu albo „M jak Miłość” i spędzania połowy swojego dnia na wgapianiu się w telewizor 🙂
MLM i telewizja nie idą w parze. W zasadzie żaden poważnie prowadzony biznes, w którym chcemy do czegoś dojść i coś zyskać nie idzie w parze z telewizją...
Telewizja ogłupia, zabiera czas i sprawia, że nasze myśli uciekają gdzieś, gdzie zdecydowanie nie powinny być.
Czy to znaczy, że jeśli pracujesz w marketingu wielopoziomowym to powinieneś cały wolny czas poświęcać pracy? Oczywiście, że nie! Wręcz zwariowałbyś, gdybyś tak robił.:)
Ale zamiast jest: sport, aktywność, spotkania z ludźmi, gra w szachy jeśli lubisz, czas spędzany z rodziną, wycieczki, spacery po lesie albo dobra książka czytana w bujanym fotelu.
Każda z takich aktywności wnosi w umysł i ciało więcej niż TV. 🙂
Dopisek:
Ponieważ dyskusja na temat posiadania telewizji na Facebooku była ostatnio naprawdę gorąca, pokusiłam się o mały zrzut ekranu (całość się niestety nie zmieściła nawet w moim paint’cie. 😉 Przeklejam najciekawsze wypowiedzi.
Przeciwko telewizji zbuntowałem się już jako nastolatek. To były czasy, kiedy pojawiła się pierwsza telewizja komercyjna, zasypująca nas reklamami. Od tego czasu unikam telewizji jak ognia, a od kilku lat, od kiedy mieszkam sam nie posiadam nawet odbiornika. Telewizja „codzienna” nie wnosi absolutnie niczego dobrego do naszego życia. Zamiast tego karmi nas cudzymi problemami, lub ogłupiaczami mającymi na celu odciągnąć naszą uwagę od rzeczy istotnych, które mają decydujący wpływ na naszą przyszłość. Jeśli musisz już koniecznie oglądać tv, to naprawdę starannie dobieraj treści, którymi zdecydujesz się karmić swoją świadomość i podświadomość.
Dokładnie Krzysztof… choć jak podziwiam całkowitą rezygnację z tv. Osobiście raz na jakiś czas lubię pooglądać głupawe komedie, które mnie odmóżdżają;) Z naciskiem na „raz na jakiś czas”.
Od ponad 9 lat nie oglądam TV. Żadnej.
Telewizor w domu jest, bo korzystają z niego dzieci, a my co jakiś czas włączamy filmy. Szczególnie, że mamy aparat z podłączonym internetem, więc wypożyczanie filmów nie jest żadnym kłopotem. Nawet butów ubierać nie trzeba… 🙂
Złapałem się natomiast na tym, że czasami siedzę przed ekranem komputera i pozwalam się wyciągnąć „na manowce” linkom z FB czy blogów.
I tego muszę się strzec!
Skąd ja to znam;) Rozpraszacze na FB są straszliwe