Pierwsze 30 zł za godzinę pracy? Za mało!

30 zł do wzięciaNie mam zielonego pojęcia, jaka jest dzisiaj w Polsce stawka za godzinę pracy. Myślę tu oczywiście o stawce uśrednionej, bo wiadomo, że w zależności od branży, doświadczenia, typu pracy itd. taka godzina pracy może być wyceniana zupełnie inaczej.

Ale!

Zauważyłam (i naprawdę nie jest to jakieś epokowe odkrycie), że jeśli idziemy do jakiejkolwiek pracy, to zawsze, ale to zawsze MUSIMY zacząć od pierwszej godziny. No nie ma siły: żeby otrzymać miesięczną pensję, musimy zacząć od pierwszej godziny roboty. A potem po kolei trzeba zaliczyć każdą kolejną godzinę. Limity godzin tygodniowy, miesięczny , no i na koniec jest wypłata.

Załóżmy, że w Polsce średnia pensja to 3500 zł (strzelam!). Przy 40 godzinnym tygodniu pracy daje to 4 tygodnie po 40 godzin pracy, czyli w sumie 160 godzin pracy. 3500 zł / 160 godzin = 21 zł za godzinę pracy. I tym sposobem mniej więcej, pi razy oko, doszliśmy do tego ile zarabia się za godzinę pracy przy klasycznym uśrednieniu i etacie.
No i ta słynną pierwszą godzinę tak czy siak odpykać musimy.
A potem kolejną, żeby mieć 42 zł, potem kolejną 63 zł itd. itd.
Godzina za godziną.

.

Pierwsze 30 zł za godzinę pracy? Za mało!

.

Inaczej zupełnie rzecz wygląda jeśli mówimy o pracy przez internet.
Większość osób ma w głowie, że internet to jakaś wyjątkowa „rzecz”, i nie działają tutaj standardowe godziny pracy. Jeśli większość (z pewnością nie jesteś w tej grupie, więc nie mówię o Tobie), słyszy, że można zarobić przez internet, to widzi od razu w wyobraźni górę pieniędzy i mało roboty. A najlepiej parę kliknięć i od razu góra pieniędzy.

Tak, ja wiem, że ludzie są zaprogramowani przez środowisko, cienką szkolną edukację, stereotypy itd., i że ciężko jest się mentalnie z tego wyrwać, ale… no jak babcię kocham, początek wyrażenia „praca przez internet”, to jest nadal słowo „praca”. Nic się tutaj w magiczny sposób nie zmieniło. Pracy nie zastąpiły cuda. Kosmos. Wróżka z Nibylandii.
Praca została.

Jedyne co ulega zmianie to FORMA tej pracy.
W projektach rekomendacyjnych np. (które dla właścicieli są mega cwaną i bezkosztową opcją a’la zatrudniania), nikt nie płaci Ci „za godzinę”. Nikt nie daje ubezpieczenia, etatu, i zapewnienia, że co miesiąc dostaniesz taką samą pensję za tyle samo wypracowanych godzin.
Tu zarabiasz za efekt, czyli krótko mówiąc za sprzedaż.

Nie sprzedasz (produktu, mlm-u, projektu właściciela itd.) to nie zarobisz.
Więc godzina Twojej pracy, gdybyś nadal chciał zarabiać jak na etacie, czyli na godziny, musiałaby być szaleńczo efektywna.
W czasie 1 godziny musiałbyś np. sprzedaż tyle produktów, żeby prowizja dała Ci 20-30 zł, czyli to, co wyliczyśmy wyżej.
Właściciel firmy zarabia, i daje Ci prowizję. Proste (i jakie dla niego oszczędne!)

I teraz dochodzimy do momentu, w którym osoba, która chce zarabiać przez internet zaczyna swoją robotę. Podjęła decyzję, że wybiera programy partnerskie, mlm-y, rekomendację itd., więc teoretycznie wie na co się pisze. Wie, że musi sprzedać (a wcześniej zaciekawić, opowiedzieć o ofercie, produkcie itd.). Siada przed komputerem i…
No właśnie.

I dajmy na to odpala Facebooka, i widzi latające po nim oferty typu „30 zł za rejestrację”.
Oczywiście olewa sprawę, bo co ona będzie tracić czas na jakieś 30 zł, skoro musi sprzedać w firmie, którą wybrała suplementów za 500 zł, szamponów za 200, soczków za 1000 itd. itd.
Biega więc po necie, szuka klientów, wrzuca reklamy, niczym mróweczka pisze na swoim profilu o cud zaletach produktu firmy xyz i czeka aż ktoś zrobi zakupy, a ona dostanie prowizję za pracę.

A te „30 zł za rejestrację” leży nietknięte. No bo przecież zajęta jest czymś innym.
I tak zlatuje czas do wieczora, 8 godzin przed komputerem, jakieś rozmowy, wstępy itd., a prowizji nie ma.
A no… bo sprzedaż w MLM-ach ma zwykle mocno rozciągnięty proces nagradzania, czyli zanim ktoś się zdecyduje na zakup, to może potrwać długie tygodnie. Szczególnie gdy nie robimy sprzedaży masowej, jak sklep czy korpo, tylko bazujemy na relacjach, rozmowach, tłumaczeniu itd. itd.

A „30 zł za rejestrację” dalej leży nietknięte… i tak cały dzień bez pieniędzy..

Absolutnie rozumiem tutaj fokus i koncentrację na temacie, ale to trochę tak, jakby przejść obok leżącego na ziemi banknotu i iść dalej „bo mam na fokus na dojście do poczty”.

Jasne, rozumiem, cel musi być.
Ale czy nie warto sobie z takich okazji korzystać? Podnieść z ziemi ten banknot?
Zobaczyć co to za promocja z tymi 30 złotymi?
Jeśli „wytniesz” z roboczogodzin w codziennej pracy w MLM, tą godzinę, i przeznaczysz ją na poczytanie o darmowym bonusie, rejestrację i spełnienie kilku warunków, to w kieszeni już masz 30 zł.
Przy średniej 21 zł na godzinę, zakładając polską średnią pensję minimalną (na oko), to i tak nieźle!
3 dychy, mieć a nie mieć.

I tutaj wracam znów do tego, że pierwszą godzinę pracy przez internet trzeba zrobić.
Zaliczamy pierwszą, zarabiamy 30 zł.
Pracujemy dalej – kolejną godzinę kontakty i promocja produktu, który sprzedajesz. Być może zarobisz, a być może to Ci się zwróci w przyszłości.
Trzecia godzina: telefony, rozmowy. Być może zarobisz, a być może to Ci się zwróci w przyszłości.
Czwarta: podtrzymywanie relacji z zespołem klientów lub partnerów. Być może zarobisz, a być może to Ci się zwróci w przyszłości.

Ale zawsze już chociaż te 30 zł masz zarobione.

.
Masz pojęcie, że większość osób działających w mlm-ach rekomendacyjnych przez wiele miesięcy nie zarobi nawet 1 zł ?!
I dalej nie schylą się po okazyjne 30 zł za rejestrację w jakieś apce, czy projekcie.
Bo mają fokus.

Nie, żebym była złośliwa, ale zupełnie tego nie ogarniam.

Załóżmy, że budujesz w MLM jakiś zespół. I masz w nim kilka osób, które wciąż jeszcze NIE zarabiają.
Odbijasz na 1 godzinę, zarabiasz 30 zł za rejestrację.
Informujesz o tym zespół, podsyłasz im link i mówisz, że również oni mogą te 3 dychy zgarnąć.
Rejestrują się, robią.
Zarabiają. Po kilku miesiącach wreszcie coś zarobiły!
Wiesz, jakie to jest fajne i jak mocne ma znaczenie dla motywacji w teamie?
No i bonusowo Ty, za to że im poleciłeś ten patent – również dostajesz za każdą osobę dodatkowe 30 zł.
Szybko zrobione, zaliczone, możesz wrócić do mlm, który robisz/ robicie.

.

Taka promocja jest okazjonalna, w tej chwili jeszcze przez kilka dni można ją zdobyć w aplikacji Revolut (później wygaśnie, przynajmniej z mojego linka, i być może pojawi się na nowo za jakiś czas, a być może nie)

Zyskać można 40 PLN lub 7 funtów, jeśli jesteś UK.
40pln bonus

Zasady:
1. Rejestrujesz się w apce Revolut (wyłącznie ze spacjalnego linka, który ma aktywną promocję z tym bonusem)
2. Weryfikujesz tożsamość
3. Doładowujesz konto w apce (przelew lub karta) na min.  20 zł – to nie jest opłata! Te środki są do Twojej dyspozycji
4. Zamawiasz darmową kartę Revolut (szybkie płatności, dobre kursy wymiany walut) i robisz nią pierwsze zakupy (np za te 20 zł, którymi doładowałeś konto)
5. Dostajesz do Revoluta 40 PLN bonusu i razem z resztą kwoty, którą doładowałeś konto możesz robić zakupy online, płacić za podróże, korzystać z wielu walut i wymieniać je po dobrych kursach

I wszyscy zadowoleni. Możesz też z czasem podpowiedzieć swoim znajomym to samo, i w prosty sposób zarobić więcej.

Ale możesz to również olać. Jasna sprawa, Twój wybór.

W końcu 40 zł za godzinę pracy to mało.
Nie wiem czy to się opłaca.

Ale… siedzisz w MLM, w którym (założę się!), … że nie zarabiasz 30 zł co godzinę.
Więc dlaczego nie spróbować dodatkowo czegoś innego?
Okazje są wszędzie, pieniądze przez internet można zarobić w setkach miejsc. I czasami po prostu warto skorzystać i mieć.

Póki jest taka możliwość.

15 komentarzy

  • Mieć 33pln A nie mieć to zasadnicza różnica. Zawsze jest jednak coś za coś. Tu musisz się zweryfikować potwierdzając tożsamość.
    Daje na tacy swoje dane myślisz sobie…
    Tak naprawdę już dawno temu je udostępniłas, bo większość z nas korzysta z mediów społecznościowych, ma też konto w banku i telefon komórkowy.
    Zawsze masz wolny wybór…

  • Ola, super artykuł, skłaniający do zastanowienia się nad pewnymi kwestiami.

  • Mam wrażenie, że siedziałaś w mojej głowie a później to odpisałaś
    Też tego nie ogarnaiam i podpisuje się pod artykułem. Aplikacja godna polecenia

  • bo i tak jest. za 30, 50 czy 75zeta pochylic sie nie chcą – bo to TYLKO….

    a że te tylko wymagało 10-15 minut pracy – czyli nie całą godzine…. wiec jak przemnozyc razy 4…
    Usiadłam i zssumowałam wszystkie darmoszki jakie zgarnełam ostatnimi czasy i wyszło mi niespełna 435zł – ot , super kozaczki na zime bez szczypania 😉 jak dla mnie, a dla kogos innego mogłaby to byc rata jakiegos kredytu.
    No i co na to poradzimy, że społeczenstwo liczyc NIE UMIE?….

  • W pracę on-line trzeba również włożyć dużo wysiłku, ale akurat mi to sprawia ogromną przyjemność, a jak ju widać wyniki to… coś pięknego 🙂

  • Adrian Kolański

    Świetny Artykuł !

  • Tylko głupiec nie schyli się po te 33 zł. Mądry skorzysta z każdej okazji by zasilić budżet.
    Bo grosz do grosza…I będzie na waciki.☝️ A tak na poważnie ogromnie ważny tekst z punktu widzenia pracy online w MLM.

  • Słuszne uwagi. Warto pochylać się nad każdym groszem. Jest to jednak sztuka, którą warto opanować.

  • W Internecie ostatnio tyle hajsu rozdaja za darmo, ze idzie zwariować. Ale dobrze gadasz Ola z tym startem w wielu MLMach, często są trudne 🙂

  • Ciekawy artykuł.
    Porusza to o czym sie zapomina najczęściej.
    Brawo

  • Supe napisane! A ludzie i tak nie kleja

  • Sumienie świata

    ALE PO CO SIE SCHYLAC JAK MOZNA KOPAC BITKOINY ALBO „WYPOZYCZAC ” KOPARKI ? 😉