Pisanie precli – jak na tym zarobić? Zlecenia, ceny

pisanie precli
Dawno, dawno temu, kiedy dopiero zaczynałam zarabianie przez internet jednymi z pierwszych ofert jakie wtedy znalazłam (i z którymi mogła się zmierzyć moja jakby nie patrzeć humanistyczna dusza), było pisanie tekstów, a dokładniej – pisanie precli, od których w zasadzie zaczynałam przygodę zarabiania w sieci. A ponieważ od dawna już się tym nie zajmuję, to postanowiłam sprawdzić co w trawie piszczy i jak dzisiaj zarabia się na pisaniu precli.

Ale od początku: co to są precle?

W pewnym uproszczeniu: są to badziewne, mało wartościowe, a czasem wręcz bezsensowne teksty, które firmom służą do pozycjonowania ich stron i pozyskiwania linków. Nie muszą być ładnie sformatowane, nie muszą zawierać akapitów. Precla nie należy mylić ani z tekstem zapleczowym, ani tym bardziej z wartościowym tekstem na stronę internetową, ponieważ to zupełnie inna bajka.

Wiele osób zaczynających dzisiaj pisanie precli myli je właśnie z wartościowymi tekstami na strony www, męczy się pisząc coś, co jest ciekawe, długie, przemyślane i oparte na wielu źródłach – to duży błąd, ponieważ ten, kto za precle płaci najczęściej ma ich merytoryczną jakość głęboko „gdzieś”. Liczy się to, żeby frazy kluczowe, jakie poda klient były otoczone tematyczną treścią. I tyle. Żadnej filozofii więcej. Żadnego kombinowania.

Prawdopodobnie 98% precli nikt nigdy nie przeczyta, bo nawet nie znajdzie stron, na których są one umieszczane.

Precel nie równa się tekstowi zapleczowemu ani temu przeznaczonemu na stronę www – jeśli chcesz zarabiać na pisaniu wartościowych tekstów, to nie bierz się za precle i na odwrót.

Pisanie precli – stawki w sieci

Dawniej stawki za pisanie precli były jeszcze jako takie: 2 – 4 zł za tekst ok. 800-1000 znaków. Nie dało się z tego utrzymać, ale na waciki i drobne studenckie przyjemności wystarczało. Zleceniodawcy płacili szybko, były umowy, a dla kogoś, kto studiował dziennie i miał czas tylko wieczorami, i to przy dość mocno „zmęczonej głowie” – zawsze było to lepsze zajęcie niż ówczesna praca w McDonaldzie za jakieś 3-4 zł na godzinę, albo i mniej. Pisało się 5 precli za 3-4 zł w ciągu 1 godziny, i było jak pół dniówki w „Macu”. Albo na parę paczek papierosów (wtedy były jeszcze po 5 zł !).

Pisaniem precli przestałam się zajmować gdy wysyp piszących zrobił się taki, że za 1 precel ok. 1000 znaków wszyscy zaczęli płacić nie więcej niż 1,20 zł. To już była zdecydowana przesada. Do tego doszły super roboty synonimizujące teksty, które potrafiły 1 tekst przerobić na 1000, a zleceniodawcy zaczęli sobie życzyć 1 tekstu za 1,20 przygotowanego pod „synonimy” z których to tworzyli z niego setki beznadziejnych treści, za które już opłaty nie było. I tak zamiast zlecenia np. na 300 precli w miesiącu, było zlecenie na 3…

Jakie stawki są za pisanie precli dzisiaj?

Przejrzałam świeże ogłoszenia i proszę:

precel stawki

Wygląda na to, że nie tylko stawki się nie zmieniły, ale i spadły – 0,90 zł za 1000 znaków (??), to jest wg mnie prawie tak, jakby pisać całkowicie za darmo. A prąd, czas pracy, no i 1000 znaków to przecież nie są 2 linijki…

stawki za precle

Z kolei na screenie wyżej wyraźnie widać, że ktoś nie wie, czym są ani jak są wykorzystywane precle. Ustawienie stawki 10 zł netto za 1000 znaków precla, to skazanie siebie na automatyczne skreślenie z listy wykonawców – takie stawki bierze się za dobre teksty zapleczowe oraz za treści na małe, rozwijające się strony internetowe. Ale za klasycznego precla nikt tyle nie da. Pozostałe stawki 1-2 zł za 1000 znaków, przy czym obstawiam, że zwycięży osoba za 1 zł. Niestety.

Gdzie szukać zleceń na pisanie precli?

Jeśli mimo niskich stawek wychodzisz z założenia, że lepiej zarobić złotówkę, niż nic, to zlecenia na pisanie precli znajdziesz m.in. na tych stronach internetowych:

  • Oferia.pl
  • forum.literutopia.pl
  • forum.optymalizacja.com
  • Olx.pl oraz Gumtree.pl
  • freelancer.org.pl
  • freelanceria.pl

Na większości z nich będziesz musiał stanąć „do licytacji” z innymi użytkownikami.

Możesz też wykorzystać „giełdy tekstów”, gdzie pisze się na zamówienie zarejestrowanych tam klientów, albo tworzy się teksty z góry, wrzuca i liczy, że ktoś je kupi (te serwisy mają różne opcje, ale warto zerknąć):

Textmarket.pl (nie korzystam od grubo ponad 2 lat, ale właśnie weszłam na konto, żeby zrobić Wam screen niżej i okazało się, że uzbierałam jeszcze 115 zł – jak miło, ale… taka kwota przez tyle czasu?…). Tu muszę zaznaczyć: teksty pisane z góry sprzedawały się w texmarket tak wolno, że zwyczajnie straciłam cierpliwość. O terminach płatności po ponad 30 dni i to po kilku mailowych przypomnieniach (za każdym razem) nie wspomnę.

Edytowane 08.11.2015 – texmarket już nie wypłaca należności, firma ogłosiła upadłość, a tych 115 zł do dziś nie otrzymałam, więc niech was rejestracja nie kusi;) Co nie zmienia faktu, ze wcześnie płacili:)

textmarket.pl

Gieldatekstow.pl (nie korzystałam)

Textbookers.com (chyba nie korzystałam, albo nie pamiętam).

 

Gdzie szukać zleceń na pisanie precli lepiej płatnych?

Bezpośrednio – u osób i firm, które ich potrzebują, ale nie są „pośrednikiem pośrednika pośrednika”, który płaci najmniej. Z własnego doświadczenia mogę podpowiedzieć, że zamiast „licytować się” z innymi o zlecenia na pisanie precli na stronach z różnej maści ogłoszeniami i stawać w szranki z kimś, kto pisze za 0,90 zł 1000 znaków (zgroza!) warto napisać maile bezpośrednio do firm zajmujących się np. pozycjonowaniem stron internetowych, reklamą w sieci, pozyskiwaniem linków itd. To wprawdzie również jest pośrednik, a nie klient główny, ale to on zajmuje się przetwarzaniem precli dalej, i często podzleca ich pozyskiwanie komuś tam jeszcze, więc to do tych firm warto tutaj uderzyć z zapytaniami.

Szanse? Małe, ale są – zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę wysłanie kilku zapytań codziennie (firm pozycjonujących są w google co najmniej setki). Do takiego pytania o pisanie precli warto dorzucić propozycję współpracy przy tworzeniu tekstów już bezpośrednio na strony internetowe – są zdecydowanie lepiej płatne, niż „precle”.

Pisanie tekstów na strony www (ale nie precli) warto też zaproponować serwisom z tematyki, którą się interesujesz (np. serwisy o zdrowiu, urodzie, modzie, wnętrzach itd. itd. – tych znajdziesz w sieci pewnie miliony). KTOŚ tworzy dla nich teksty i to możesz być Ty. Tutaj stawki są już o wiele lepsze niż na badziewnych preclach.

Czy warto zarabiać pisząc precle?

Jeśli masz wystarczająco dużo cierpliwości, czasu, szybko piszesz i nie zrażają Cię marne stawki – to warto spróbować. W myśl zasady: Od czegoś trzeba zacząć i nie od razu Rzym zbudowano:)

Można wprawdzie wiecznie szukać „sposobu na milion przez internet” i kompletnie nic poza tymi poszukiwaniami nie robić, ale można i codziennie np. w czasie oglądania nudnego serialu napisać kilka precli i mieć „cokolwiek”. A przy okazji pisanie precli to naprawdę niezła szkoła – można się wiele dowiedzieć o pozycjonowaniu, potrzebach rynku, samym seo, wymogach google i internetowych klientów i z czasem wiele z tej wiedzy przenieść na inny, również własny (jak np. w moim przypadku) biznes.

Ktoś z Was zarabiał kiedyś w ten sposób?

24 komentarze

  • Ja. Dawno, dawno temu… w odległej galaktyce 😉

  • Oj aż weszłam przeczytać. Kiedy ja zaczynałam 5 lat temu swoja przygodę z marketingiem to precle były dla mnie jak złapanie Pan Boga za nogi. Matka w domu, cały dzień sama no i ta przeklęta ambicja „jak tu zarobić”.. Wtedy pisałam ok 8 precli na godzinę, ja już się załapałam na stawki po 1 zł 😀 Więc miałam 8- 10 zł/h genialnie… przz pierwszy tydzień no i dla półmózgów, którzy nie chcą się trochę bardziej napracować. Tydzień byłam półmózgiem, potem szybko w krew weszło mi pisanie. Pisałam coraz lepiej i szybciej, uczyłam się nowych technik i tak precle poszły w zapomnienie. Jednak zgodzę się z Olą, że to lepsze niż praca w McDonaldzie 😉 Swoją drogą ja widziałam stawi po 50 gr i co gorsze full chętnych….

    • Aleksandra Niedzielska

      Monika dokładnie tak, – można by powiedzieć, że koń by się uśmiał z takich zarobków, ale wtedy lepiej było mieć np. te 8-10 zł na godzinę w domu, niż smażyć się za tyle samo trzymając np ulotki gdzieś na krzyżówce we Wrocławiu:) Ale z tą robotą dla półmózgów to masz rację, przy dłuższym pisaniu precli można się czuć jakby Ci walec przez głowę przejechał. Ale – szkoła pisania i wiedzy pierwsza klasa, jak się uprzeć to szybko przechodzisz na wyższy, już nie preclowy poziom mocy:)

    • Aleksandra Niedzielska

      P.S Po 50 groszy?? no to już jest zgroza.

  • Też zaczynałam od precli, ze 3 lata temu jak pisałam je ostatnio to brałam po 2,5 za 1000 znaków. Doszłam do takiej wprawy, że pisałam 8 precli na godzinę, więc stawka nie była najgorsza 🙂 Ale dłużej niż 4 godziny jednego dnia nie da rady pisać precli, bo mózg eksploduje 😀

    • Aleksandra Niedzielska

      3 lata temu i 2,5 za 1000 znaków? No to pięknie – wręcz wybornie:) Ale popatrz, to swoją drogą ciekawe: jak wiele osób zaczynało właśnie „na preclach” i jeśli je przetrwało, co łatwe nie jest – poszło dalej, prawda?

  • Sam kiedyś zamawiałem teksty preclowe za 1,5zł. Już są za 0,5zł? Pozycjonerzy chcą tekstów zsynonimizowanych, bo mając np. 100 stron, chcąc mieć na każdej stronie inny tekst musieliby wydać nie małe pieniądze lub podwyższyć ceny za usługę pozycjonowania. To jest takie błędne koło. Przy okazji jak jesteście w stanie napisać aż 8 tekstów w godzinę? Rozumiem, że wartość merytoryczna jest bardzo słaba, ale takie teksty są w ogóle unikalne? Czy kopiujecie takie teksty i zmieniacie pod nowy tekst? Zawsze mnie to zastanawiało. Piszę z pozycji osoby zamawiającej, bo w pisaniu tekstów dobry nie jestem.

    • Aleksandra Niedzielska

      Marcin i to jest właśnie odpowiedź na Twoje pytanie:)
      Osoba, która lubi pisać, śmiga po klawiaturze migiem, podoba jej się zarabianie na pisaniu i nie tylko da radę napisać 8 tekstów na godzinę, ale jeszcze zrobi to bez błędów i tak, żeby było ok. I nie padnie. Kwestia tego co lubisz robić no i ile chcesz zarobić.
      Ale jeśli się pisać nie lubi to i jeden tekst na pół dnia może być mordęgą.

      Ograniczenie ceny jaką płaci się za precle jest dla mnie z pkt widzenia przedsiębiorcy zrozumiałe, co nie zmienia faktu, że za 0,50 zł nawet w czasach gdy pisałam precle – na pewno bym się pisania nie podjęła.

  • Widzę, że większość ekspertów SEO zaczynała od precli. Może ja ekspertem nie jestem bo jedynie zarabiam na programach partnerskich, ale także zaczynałem pisząc krótkie artykuły. Zarabiałem 1,20zł za 1000 znaków około 2 lat temu. Na pewno bym do tego nie wrócił, ale na początek polecam każdemu. Taka krótka szkoła życia 🙂

  • Aleksandra Niedzielska

    To prawda, a że od czegoś zacząć trzeba to czemu nie „precle” 😉 Dają w kość, ale sporo uczą.
    P.S Darku – taka podpowiedź, jeśli zostawiasz fajny komentarz, i wklejasz do siebie link, tak jak tutaj do nutriprofits, to wklej go chociaż ze swoją końcówką „ref” – w razie czyjegoś zainteresowania, będziesz miał poleconego 🙂
    Chyba, że jesteś szefem Nutriprofits;)

  • Fakt faktem, są oferty po 0,70zł czy 0,90zł, ale są też trochę lepsze, a przynajmniej takie, które (moim zdaniem) mogą być niezłe na początek przygody z zarabianiem na pisaniu. Preclami już się nie zajmuję, ale raz na jakiś czas, w ramach rekreacji (bo to jak zabawa), pisuję na 10heads.pl i sama taka rekreacja spokojnie daje 100zł miesięcznie (przy czym na 1 tekst nie poświęcam więcej niż 5-7 min. i piszę wyłącznie na 2-3 tematy, które sprawiają mi przyjemność. Wydaje mi się, że 10heads.pl to jedna z tych giełd tekstów, które można polecić rozpoczynającym przygodę z pisaniem czy w ogóle zarabianiem on-line. Obliczyłam, że gdybym pisała tylko tam, załóżmy przez 8h dziennie, to minimalna krajowa w miesiąc spokojnie wleci. Nie wiem tylko, jak jest z dostępnością tekstów, bo zbyt rzadko tam wchodzę, ale zdarzyło mi się, że weszłam i nie znalazłam żadnego tematu w j. pol. Mają tam wymagania, więc czegoś człowiek się uczy. Jeśli są błędy albo jest lanie wody, to odsyłają do poprawki. Stawki – od 1,20zł brutto za 600 zzs do 1,90zł za 1000 zzs, ale są też obcojęzyczne i wiadomo, wtedy lepiej płatne (3,50zł za 750 zzs, 4,80zł za 1000 zzs), a co jakiś czas trafiają się poważniejsze zlecenia i też spoko, bo np. opis strony z uwzględnieniem słowa kluczowego to 8zł za 1000 zzs i 10zł za 1500 zzs. A że stawki brutto-110zł to wypłata na 100zł, więc bez większego bólu. Kiedy wspominam swoje preclowe początki ponad 6 lat temu i narzucane, okropne tematy z beznadziejnymi słowami kluczowymi, to aż dziw mnie bierze, że dalej piszę (i to z przyjemnością), a 10heads nie powoduje u mnie żadnych wysypek, więc chyba jest spoko.

    • Aleksandra Niedzielska

      Sonia nie znałam zupełnie tej strony – dzięki za namiar i mam nadzieję, że osoby zaczynające pisanie od precli chętnie tam zerkną, skoro piszesz że warto:)

  • Ja tą przygodę zaczęłam na pierwszym roku studiów, a teraz idę na czwarty i dalej tak dorabiam. Stawki kiepskie, tak jak mówisz, ale zawsze to dodatkowy grosz bez wychodzenia z domu, a na studiach dziennych trudno znaleźć na tyle elastyczną pracę.

    • Aleksandra Niedzielska

      I pewnie dlatego nie jest to taki zły pomysł na dorobienie. Można będąc studentem pisać precle za małe stawki, albo stać na rogu krzyżówki bladym świtem i roznosić gazetki reklamowe. Ale ogólnie to zimno tak, deszcz czasem pada… 😉 Wiadomo.

  • Mi co chwile odrzucaja precle za interpunkcje.Jak tu sie podszkolic w pisaniu,żeby co chwile nie wywalali.?

  • Na studiach tak dorabiałam. Wszystko zależało od miesiąca i ilości firm, które mi zlecenia wysyłały, ale czasami zarabiałam 300 złotych, a były miesiące gdzie miałam krajowe minimum na koncie z pisania precli. Teraz mi się już nie bardzo chce. Ale jak wpadnę w dołek finansowy czy wymyślę sobie nową zachciankę, na którą trzeba dorobić poza pensją to korzystam z textbookers 🙂 Nieco lepsze stawki i można wybierać zlecenia precle, opisy do katalogów, teksty tematyczne itd. Ale niestety konkurencja duża i ciekawe zlecenia szybko znikają.

    • Aleksandra Niedzielska

      Natalia, ale jak widac – warto, szczególnie gdy jest potrzeba szybkiego zyskania dodatkowej gotówki:)

  • Precle pisałam przez pierwszy miesiąc na textbookers, zarobiłam na nich może 100 zł (bo sesja, projekty, wyjazdy itp.). Później przerzuciłam się na zaplecza i spokojnie jestem w stanie wyrobić 15 zł/godzinę, jeśli uda się złapać dobre zlecenia. Powoli przymierzam się do tekstów specjalistycznych. Nie wiążę z tym jakiejś przyszłości, ale dopóki studiuję i nie mam stałej pracy, to zawsze jest jakiś dodatkowy grosz 🙂

  • Teraz przynajmniej wiem do jakich osób zwrócić się gdy będę potrzebował precli dla swojej strony internetowej 🙂

  • A czy da się jeszcze na czymś zarobić niż precle

    • Aleksandra Niedzielska

      Ten blog pokazuje wiele możliwości.
      A więcej znajdziesz wykorzystując wyszukiwarkę Google 🙂

  • Również zarabiam poprzez pisanie. Jednak u mnie stawki są różne: schodzą się po 1,30 – 2,50 a najwyższą stawką za precel było 4złote. Myślę, że to zależy od tematu, jakości, ilości znaków.