Poleceni z zagranicy? Kilka pomysłów na to, jak ich szukać

Metod na pozyskiwanie tzw. „poleconych” do różnego rodzaju programów rekomendacyjnych jest wiele, a najważniejsze z nich omawiałam już wcześniej w tym artykule: (link: https://aleksandraniedzielska.pl/jak-zdobyc-poleconych-do-revshare-pozyskiwanie-poleconych-na-plan/).

Dzisiaj chciałabym natomiast przedstawić kilka (zarówno sprawdzonych przez siebie jak i wypatrzonych na zagranicznych forach) pomysłów na to, w jaki sposób można rozszerzyć swój dotychczasowy zasięg czyli „Polska” o poleconych spoza naszego kraju.

Tutaj sytuacja jest nieco inna, już chociażby z racji języka, którym się posługujemy i który niestety przez większość osób spoza Polski – nie jest zrozumiały. Podobno j.angielski to  dzisiaj wręcz obowiązek, ale też nie każdy z nas się nim posługuje, a już na pewno nie na tyle sprawnie, by swobodnie prowadzić rozmowy o programach, zasadach, regulaminach czy wyjaśnianiu kwestii ryzyka. Tak czy inaczej, mając język angielski na marnym poziomie i posiłkując się jedynie googlowskim translatorem – szanse na pozyskanie poleconych z zagranicy są mniejsze, ale SĄ. Wszystko zależy od tego, jaką drogę pozyskiwania takich poleconych wybierzemy, a pomysłów jest tutaj sporo.

Na samym wstępie warto wiedzieć, że mentalność osób pochodzących z innych części świata, jest zupełnie inna niż polska. Niektóre narodowości podchodzą do tematu zarabiania w sieci z dużo większą lekkością i otwartością, – nie tak jak u nas: gdzie pewne schematy wynoszone ze szkół, dzieciństwa czy wpajane nam przez rodziców, najpierw wymagają otworzenia samego siebie i przerobienia wielu lekcji z zakresu tzw. finansowej inteligencji, nowych technologii, zarabiania w sieci, podejścia do życia.

Dla przykładu: USA. Osoby z USA w ogóle nie przebrnęłyby przez mojego bloga:) Za długie teksty, za wiele marudzenia, za wiele cackania się, tłumaczenia, chuchania na zimne, czyli przysłowiowego pierniczenia kotka za pomocą młotka… itd itd. Amerykanie są przed nami o lata świetlne jeśli chodzi o kwestię internetu, możliwości, technologii i otwartości na nowe szanse. Im nie są potrzebne elaboraty. Im przedstawiasz rzecz prosto i konkretnie: tyle i tyle trzeba włożyć, żeby tyle i tyle wyjąć, możesz stracić, możesz zyskać. To oni lubią krzykliwe strony przechwytujące, na których motywem wiodącym jest kasa, forsa, szmal, zarabianie, luksusowe samochody, domy, plaże.

U nas – w Polsce, wiele osób na takie strony patrzy przez pryzmat „znów mnie chcą naciągnąć i oszukać mendy jedne! To wszystko kłamstwo i oszukaństwo” Blabla. Ameryka widzi to inaczej.

Inni też są Azjaci – Chiny, Korea, Japonia. Otwarci na możliwości, często z bardzo wysokimi depozytami i szybkim planem działania. Bez kombinowania jak tu „budować sobie wizerunek przez 5 lat, żeby potem zacząć zarabiać”. Że co?? Eee… oni biorą się za coś, wchodzą, zakasują rękawki, działają, uczą się, polecają, wpłacają. Bez szczypania się. Ale i są to inne kręgi kulturowe, inne zasady rozmowy, inne drobiazgi, które sprawiają, że albo Cię „kupią”, albo nie.

Ok, do rzeczy.

Jak szukać zagranicznych poleconych?

Pomysły

 

Zagraniczne grupy na Facebooku

Publikuj ogłoszenia (po angielsku). U nas spamowanie grup odbija się różnym echem – niektórzy biorą to za oznakę marketingowej desperacji, inni lubią, jeszcze inni w życiu nie będa nic ogłaszać itd. I ok, każdy ma prawo. Na zagranicznych grupach dot. zarabiania w sieci siedzą zarówno osoby, które „spamują” biznesami, jak i takie, które w zalewie tego spamu wypatrują dla siebie nowinek i tematów, które na ich rynku mogłyby chwycić. Rozmawiałam ostatnio z jednym facetem (Bangladesz), który zapisał się do mnie do jednego z revów i na priv powiedział, że u nich tego tematu jeszcze zupełnie nie ma, więc zapisuje się i popromuje to u siebie. No i fajnie.

Skuteczność: bardzo różna, czasem trafisz, czasem nie.

Jakie ogłoszenia dodawać? Różne: raz bardziej suche (fakty), innym razem coś emocjonalnego, raz ze zdjęciem, raz bez. Testuj – szybko zorientujesz się jaki „styl” sprawdza się lepiej w grupie o nazwie „Earning online Asia” a jakie w „USA mlm/revshare…” (nazwy przypadkowe).

Nuży Cię dodawanie postów na grupach? Poszperaj w sieci za automatem do dodawania takich wpisów. Nie są darmowe, ale mnóstwo rzeczy ułatwiają i można je sobie naprawdę fajnie ustawić. Ceny? Zależy od firmy jaką znajdziesz. Przykład: Facebook Automation ze strony snaware.com (ograniczony trial jest darmowy, pełna wersja: 39,95$, płatność jednorazowa, obsługa tylko w j.ang.  Ryzyko: jak przesadzisz z ilością dodawanych postów, to BAN od facebooka murowany. Wszystko więc z umiarem.

 

Reklama loginowa w programach revshare

Zdecydowanie niedoceniana, a jest kapitalnym narzędziem do pozyskiwania poleconych zagranicznych! Ma jednak w oczach Polaków jeden zasadniczy feler: JEST PŁATNA (a większość z nas chce coś zyskać za darmo, czyli sami chcemy zarabiać, ale zapłacić to już zapomnij) 😉 Ostatecznie kupimy adpacki, ale wiedząc, że „nam się zwrócą” o ile program padnie. A reklama loginowa to nie jest reklama za jaką dostaje się jakikolwiek zwrot. Po prostu kupuje się reklamę i ma z niej tylko tyle, ile sama reklama i reakcja ludzi, którzy ją obejrzą: czy to coś „kupią/wejdą” czy nie.

Reklamy loginowe musi obejrzeć każdy, kto loguje się do danego programu. To pierwszy plus. Drugi jest taki, że zwykle zwracamy na nie uwagę, bo wiemy, że ktoś za nie zapłacił więcej. I jeśli w miejscu tej reklamy widzimy coś, czego jeszcze nie znamy (np. nowy program, albo program o którym już słyszeliśmy, ale jeszcze nie jesteśmy), to przyglądamy się. I nierzadko zapisujemy.

I to samo robią osoby spoza Polski.

To takie niemal podprogowe: „Oooo, a co to? Nie znam. A już ktoś loginówkę kupił! Sprawdzę, wejdę”.
Można też tak: „Oooo, a co to? Nie znam! Zapiszę się z tego pierwszego lepszego linka, bo nie chce mi się szukać kto już w tym jest, a tak będę szybko w środku i sam polecę to innym”
Albo tak: „I tak nie potrzebuję sponsora, bo działam już trochę czasu w programach i sam sobie dam radę, więc zapiszę się z tej loginowej”

Kilka dni temu na reklamie loginowej w jednym z programów zobaczyłam nowy program revenue share. Reklama puszczona gołym reflinkiem, żadnej strony przechwytującej ani nic. Po prostu nowy program. Zaciekawiło mnie kto to puścił, a że liderzy często mają podobny login w różnych programach, to kliknęłam „join” (zapisz się) żeby zobaczyć login tego, kto wykupił reklamę. Okazało się, że go znam i że to osoba, od której dość często zapisuję się do programów, bo ma „oko” i mijamy się razem w różnych programach. I co? Zapisałam się, a jakże. Nawet nie sprawdzając co to za program dokładnie, bo miałam do zrobienia swój odklik reklam, więc odłożyłam to na wieczór, ale żeby nie zapomnieć, to od razu puściłam rejestrację.

 

Zagraniczne fora dyskusyjne

Udzielaj się tam, gdzie są osoby spoza Polski. Np. popularne zagraniczne forum dotyczące zarabiania przez internet:  http://www.moneymakergroup.com/forums.html  i inne. Tu po przeczytaniu regulaminu dowiesz się na jakich zasadach w stopce swojego konta możesz dodać kilka własnych reflinków – dzięki czemu, udzielając się w rozmowach o różnych programach i metodach zarabiania, zostawiasz pod każdym swoim wpisem swój reflink do danego programu.

Ciekawostka: zagraniczne fora zawsze są informacyjnie szybsze niż nasze, krajowe. Dzięki temu też wcześniej wiesz np. o nowych programach.

 

Płatna reklama posta w Futurenet

Do ustawienia nawet za kilka $. Jak to działa? Na portalu Futurenet dodajesz post na swojej osi (zupełnie tak, ja na FB), a potem na dole klikasz „promuj post” i ustawiasz płatną reklamę.

Od niedawna wiemy, że w Futurenet jest bardzo dużo osób z Chin i Korei. Doskonały target do reklamy innych programów. Przed opłaceniem reklamy wybieramy więc target na kraj: Chiny, Korea, dorzucamy UK, USA czy jeszcze coś anglojęzycznego. Puszczamy reklamę.

I teraz są dwie opcje:

1.Czekasz co się zadzieje i nie robisz nic . Założenie: jak ktoś będzie chciał to sam napisze.
2.Reagujesz na każdy odzew reklamy , nie czekasz aż ktoś sam się odezwie.

W przypadku 2 może to wyglądać tak: ktoś spoza PL lajkuje Twoją reklamę (ale się nigdzie nie zapisuje) – wchodzisz do niego na profil, i piszesz krótką wiadomość (po angielsku), coś np. w stylu „Cześć, widzę, że polubiłeś mój post o programie ..xxx.. – też w nim działasz, czy tylko w Futurenet? Dobrego dnia!” I tyle.  Najprawdopodobniej dostaniesz odpowiedź i będziesz mógł rozwinąć rozmowę.

Większość osób nie odpowiada gdy ktoś polajkuje lub skomentuje ich reklamę, a szkoda. Bo niejednokrotnie osoba, która zostawi „lajk” nie odezwie się sama ponieważ uznaje że np. nasze nazwisko brzmi jej obco więc i tak się nie dogada. Podobnie często robimy my sami. A angielski? Translatory? Ułatwiacze? Jak się chce, to można. Zrób coś innego niż „większość” i odezwij się.

Dowcip: w Futurenet jest taki zabawny błąd programistyczny, który pewnie z czasem zostanie poprawiony, ale na razie można go pięknie wykorzystać dla swoich działań i reklamy. Chodzi o to, że jeśli ktoś da Twojemu postowi lajka – to ten TWÓJ post wyświetla się na jego własnej tablicy. I co się wtedy dzieje? Ten post (przypomnę: Twój post) widzą także znajomi tej osoby i zasięg od razu się zwiększa. Docierasz dalej niż tylko tam gdzie trafi Twoja reklama, ponieważ FN wyświetla ją na osiach osób, które wpis „polajkowały”.

 

Nawiązywanie kontaktów zagranicznych

To element budowania marki, ale i powiększania grona znajomych o osoby, które działają w revach (czy innych programach rekomendacyjnych) i są spoza Polski. Wtedy a) obserwujesz co dzieje się w programach poza PL, widzisz więcej, masz więcej znajomości w gronie „zagranicznym”. A to z czasem przekłada się na poleconych albo na odkrycie fajnych programów, w których PL jeszcze nie ma.

Jak?

Grupy programowe. Wchodzisz np. na grupę oficjalną jakiegoś programu, w którym działasz – oczywiście na Facebooku. Klikasz „członkowie”. I najpierw sprawdzasz kto jest moderatorem grupy (to zwykle osoby o jakimś już fajniejszym poziomie, nie początkujące). Dodajesz moderatorów do znajomych i piszesz do nich krótkiego priva – że widzisz że są moderatorami tu i tu, gratulujesz, i że chętnie ich poobserwujesz. Na bank odpowiedzą.

I tu najczęściej od razu nawiązują się jakieś rozmowy. Dzięki takim metodom wiem kto np. w TheAdsTeam odpowiada na pytania z ticketów w supporcie, kto zajmuje się tym, a kto tamtym, kto poopowiada o czymś z tła, a kto jeszcze o czymś innym. Informacja to potęga – a przy okazji masz nowych znajomych z kręgu spoza PL.

Jak jeszcze?

Goldy, Diamenty i inni wyróżnieni w programach różnymi statusami. Widzisz, że ktoś wskoczył na jakiś poziom rankingowy? Dodaj go do znajomych i pogratuluj na priv. Masz nowy kontakt – spoza PL. 😉

Jak jeszcze?

Członkowie grup oficjalnych, którzy mają pytania: pomagaj, odpowiadaj – to naprawdę dobry sposób na nowe kontakty, które w dodatku są wdzięczne za to, że pomogłeś im coś rozgryźć, bo dopiero zaczynają, i mają z czymś kłopot. P.S tak, wiem, że translator google tłumaczy z błędami, ale zawsze coś podpowie 😉

Jak jeszcze?

Pospamowałeś na zagranicznych grupach na FB i ktoś dał Ci „lajka”? Napisz na priv i podziękuj:) I spytaj czy też działa w tym programie, którym spamowałeś i jak mu się podoba. W razie kłopotu – pomoże Ci translator google.

Po co Ci jeszcze Ci te kontakty? Bo jeśli dodajesz ogłoszenia programowe na facebookowych grupach, to Twoi Znajomi (czyli m.in te właśnie kontakty) o ile są w tych grupach (a często są), dostają na swoim FB powiadomienie, że coś dodałeś. Część z nich to oleje. Ale część zerknie co tam tworzysz/ co spamujesz itd. A Twoje foto profilowe zaczną powoli kojarzyć. I jesteś wtedy mniej „anonimowy” niż Ci, którzy nie robią nic.

 

Jest takie powiedzenie: „Nie biegaj za ludźmi, odpowiedni ludzie sami do Ciebie przyjdą”. To szczera prawda, zgadzam się z tym całkowicie.

Ale Ci ludzie najpierw muszą wiedzieć, że istniejesz. Jak inaczej mają do Ciebie przyjść? 😉 Gdzieś muszą Cię zobaczyć. W dodawanej reklamie, w płatnej reklamie, na swoim privie, na facebookowej grupie, na Twoim blogu, na oficjalnej grupie danego programu, gdzie się udzielasz, na youtubie, na video, na forum.  Jeśli nie będą wiedzieć, że ktoś taki jak Ty istnieje, to niby jak mają przyjść? 😉

Miejsc gdzie można „bywać” jest wiele – wybierz sobie więc takie, w którym Ty sam będziesz się czuł dobrze, i bądź tam.
Z pewnością da to lepszy efekt niż samo… czekanie 🙂

.

4 komentarze

  • Ola jak zwykle rewelacyjny wpis :-))

  • Dobrze przedstawiony temat, podejście mentalne do działania jest odmienne gdzie indziej.Wynika z innych kultur,obyczajów i filozofii życia.Dlaczego projekty wprowadzane padały?? bo nie były prowadzone wg.regulaminu początkowego, tzn.całe przesłanie i wartości zostały przewrócone do góry nogami i tu krótkowzroczność myślenia zgubiła to co mogło być trwałe i użyteczne na długie lata… ,,nie przyjmowanie się,,projektu to konflikt podejścia do tematu , blokada rozumowania.

    Są to bariery postrzegania jak można wykorzystać szanse, częstym zjawiskiem jest kompletne niedocenianie możliwości środowiska.Brak wiedzy o związku energetycznym ,by posiadać wiele potrzebnym własne zaangażowanie i stanie się jednostką wartościową..

  • Witam.
    Pani Olu bardzo ciekawie przedstawiony temat.
    Pozdrawiam.
    Ewa

  • Jestem pod dużym wrażeniem. Na prawdę, i to widać, że masz Olu wiedzę i doświadczenie w tym co robisz. No, i o tym co piszesz! Moja jedna uwaga: pisz częściej! Serdecznie pozdrawiam!