Skąd brać obrazki na bloga?
Pytanie może się wydawać głupie: no bo jak to skąd brać obrazki na bloga? Grafika google i lecimy, prawda?:) No niestety tak łatwo to nie ma.
Jakiś czas temu znajomy bloger dostał maila, w którym grożono mu skierowaniem do sądu sprawy pod tytułem kradzież zdjęcia i kradzież praw autorskich – tak, tak, właśnie dlatego, że zdjęcie do okraszenia swojego blogowego tekstu wziął z google. Zwykle o tym nie wiemy, ale większość zdjęć, które google prezentuje w swojej grafice do kogoś należy…
I ten ktoś ma pełne prawo do skierowania sprawy do sądu, gdy ktoś bez jego zgody i bez uiszczenia odpowiedniej opłaty wykorzysta na swojej stronie internetowej czy blogu jego pełnoprawną grafikę. Oczywiście w wyszukiwarce nigdzie nie pojawia się informacja które zdjęcia, ikony i obrazki są objęte prawami autorskimi, więc NIGDY w 100% nie wiemy kiedy i czy odezwie się do nas właściciel.
Jeśli Twój blog zyska na popularności i zacznie wchodzić na niego więcej osób, to jego ranga w wyszukiwarce wzrośnie. Tak jak ryzyko, że ktoś ta drogą odnajdzie u Ciebie swoje zdjęcie.
Skąd więc brać obrazki, żeby:
- a) nie płacić (bo płatne możemy wziąć z fotolii, czy innych płatnych banków zdjęć)
- b) nie podpaść nikomu z powodu kradzieży jego praw do fotografii?
Fajną opcją jest skorzystanie z darmowego banku zdjęć: http://www.freeimages.com/ (http://sxc.hu)
Tu zdjęć jest naprawdę mnóstwo i dochodzi dużo nowych, są w fajnej jakości i można je sobie pobrać za darmo.
Warunki:
- Trzeba się zarejestrować
- I wybierać zdjęcia z dopiskiem „Standard restrictions Apply” (patrz foto niżej). Jak jest inny dopisek – to trzeba napisać do właściciela z informacją gdzie zostanie ono użyte (osobiście się w to nie bawię chyba że zdjęcie jest naprawdę boskie), wybieram tylko Standard restrictions Apply.
Minusy: bank jest anglojęzyczny, więc żeby wyszukać obrazek w polu „szukaj” wpisujemy odpowiednie słowa w j. angielskim (money, photo, fun, Cash, structure itd. itd.).
Bonus (lubimy bonusy):
Tu można dodatkowo promować swoją stronę www, wystarczy w profilu wypełnić pole Website URL, a następnie za każdym razem gdy wykorzystamy czyjeś zdjęcie, dodać autorowi krótki komentarz w stylu „super” albo „thank you”! – autor najczęściej sprawdzi kto mu podziękował i zobaczy adres Twojej strony www. A poza tym bank http://www.freeimages.com/ ma PR 7 więc warto jest tam mieć linka.
P.S Jak skończyła się przygoda znajomego blogera z początku tekstu? Musiał pójść na ugodę i zapłacić autorowi zdjęcia, który udowodnił, że to jego własność 500 zł. I tak miał fart, sprawa nie trafiła do sądu.
Bardzo pomocne info , dziękuję 😀
wlasnie sie przydalo 🙂 Dzieki!!
Bardzo pomocny wpis… tego mi brakowało…serdecznie dziękuję
Chociaż tytuł banalany, ale we wnętrzu okazało się, że przydatny 🙂
Na tej stronie freeimages.com w profilu zauważyłem błąd, moją datę urodzenia 28/09/1982 po aktualizacji zamienia na 27/09/1982 , a stan i miasto znikają.
Dla pobrania zdjęcia nie ma to żadnego znaczenia:)
Znam takie dwie fajne strony do pobierania darmowych obrazów. Jedna to Pixabay a druga Unsplash.