Video – Facebook czy Youtube? Gdzie wgrywać nagrania?
Od dawna niekwestionowanym liderem jeśli chodzi o nagrania i video jest Youtube, ale mocne zmiany jakie na rok 2015 zapowiada Mark Zuckerberg (właściciel Facebooka) sprawiają, że warto tematowi video przyjrzeć się nieco bliżej.
Video – Facebook czy Youtube?
Do poruszenia tematu skłonił mnie Michał Sawa, który na swoim facebookowym profilu opublikował następujący cytat:
„Mark Zuckerberg zapowiedział, że wzmocnienie komunikacji video na Facebook jest priorytetem dla jego serwisu w 2015 roku. Algorytm Facebooka faworyzuje materiały dodawane bezpośrednio na serwis przez użytkowników.”
Temat natychmiast skupił moją uwagę, ponieważ kręceniem materiałów video zajmuję się od niedawna (3 miesiące?) więc można śmiało powiedzieć, że jestem w tej dziedzinie laikiem stosowanym. I jako laik oczywiście uznałam, że każde video, które kręcę powinno się znaleźć na YouTube, skąd udostępniam je bezpośrednio na swojej tablicy na Facebooku.
Co to daje?
Wrzucenie video na Youtube sprawia, że jest ono szeroko dostępne i może wpłynąć korzystnie na pozycjonowanie pewnych treści i fraz jakie mamy do przekazania w Google (Google z przyczyn oczywistych faworyzuje filmy wrzucane na YouTube), dzięki czemu na konkretne hasło nasz film ma szansę szybko wyskoczyć w wynikach google (szybciej niż przy tradycyjnym pozycjonowaniu czy czekaniu na to czy „zaskoczy czy nie”).
Przykład: hasło „pakiety medyczne S7” – 13 600 wyników w google, a numerem 1 jest rzucające się w oczy nagranie Tomka Damiana,
Przykład 2: Hasło „pakiety medyczne s7 opinie” – 14 400 wyników w google, a numer 1 i 2 (poza czyjąś płatną reklamą u góry) to… znów nagrania video z YouTube, tym razem Tomka i.. wow, moje!
Przykład 3: Hasło „lista 100 mlm” – 512 000 wyników w google, a numer 1 – o dziwo: mój! (blog), z artykułem który powstał z wstawieniem w nim nagrania z Youtube. I numer 4 – moje video! Szok. Widzicie jak to video wyróżnia się na liście wyszukiwań? „Aż chce się kliknąć”.
Wniosek: Trzeba wrzucać filmy na YouTube i odpowiednio je obrobić, żeby uzyskać fajny efekt.
Wiecie ile czasu zajęłoby mi naturalne „wypozycjonowanie” się w google na hasła związane z pakietami medycznymi, bez video? Ja nie wiem, bo kiepsko się na tym znam, ale przypuszczam, że o wiele więcej niż nagranie video i odpowiednie wrzucenie go na YouTube.
A co ma do tego Facebook Video?
A no to, że poczytałam trochę artykułów w sieci, głównie na zagranicznych stronach i okazuje się, że Facebook widząc rosnącą z roku na rok rolę video, będzie teraz w wynikach aktualności promował materiały nakręcane w formie video (a nie tylko zdjęcia i tekst). Ba! Już to robi, ale pod jednym warunkiem.
Swoje video trzeba wgrać przez Facebook, a nie udostępnić z Youtube’a.
Wtedy zyskuje się i więcej ruchu i „faworyzowanie” przez facebooka Twoich treści. A jeśli na FB nie tylko klikasz bo klikasz, ale tak jak ja – pracujesz, to w tym momencie masz szansę na większy ruch na Twój profil i większe dotarcie do potencjalnie zainteresowanych grup.
Oczywiście dopiero co się o tym dowiedziałam, więc przyznaję bez bicia, że na chwilę obecną nie mam przez facebooka wgranego żadnego video. I nawet zastanawiałam się po co u licha znajomi wgrywają coś na Facebook zamiast najpierw na Youtube, który (patrz wyżej) konkretnie odbija się na wynikach wyszukiwania w google.
Tu można też zadać inne pytanie:
Gdzie są Ludzie? Oczywiście, że i na YouTube i na Facebooku, ale… wszystko wskazuje na to, że nie wrzucając filmów bezpośrednio na Facebook tracimy w tym momencie możliwość zyskania ruchu z innego źródła, to raz, a dwa, tracimy szansę dotarcia do tych osób, które są na Facebooku, a niekoniecznie spędzają czas na youtubie.
Skoro wg Marka Zuckerberga Facebook będzie faworyzował te materiały video, które są wgrywane przez jego stronę, to warto to wykorzystać.
Już dzisiaj dobrze zrobiona i wstawiona w aktualnościach Facebooka reklama płatna, jest bardzo skuteczna, to fakt. A jeśli video będzie w tych samych aktualnościach dodatkowo „faworyzowane” (bez płacenia za to), to znak, że nie tylko warto, ale i patrząc z biznesowego punktu widzenia, wręcz trzeba takie video wrzucać przez Facebooka.
Jak to wszystko połączyć?
- Można wgrać to samo video na YouTube (niech pozycjonuje się w google)
- I to samo wgrać osobno na Facebooka (niech się wyróżnia w aktualnościach)
- Albo raz wgrywać na YouTube, a raz na Facebooka, choć zastanawiam się czy aby dublowanie nagrań (na Fb i na YouTube nie będzie skuteczniejsze, ale jeszcze nie mogę tego ocenić – testów nie było).
Co jeszcze mówi Mark Zuckerberg?
„Facebook News Feed will be mostly Video in five years!”
(tłum. Facebookowe aktualności w ciągu 5 lat będą głównie materiałami Video)
A to brutalnie mówiąc znaczy… że jeśli nie będziesz miał video na swoim profilu czy fanpage’u to… nie będzie Cię w aktualnościach wyświetlających się wszystkim znajomym.
Zgroza?
Więcej do poczytania w tym temacie:
http://www.hollywoodreporter.com/news/mark-zuckerberg-facebook-news-feed-784376
Tak czy inaczej wychodzi na to, że czas mi zabrać się za wrzucanie video również przez Facebooka:)
Jest jeszcze Vimeo, ale osobiście używam YT choć chyba trzeba potestować z tym FB
Ola królowa ju tuba i fejsbuka 😀
Co to za królowa jak z youtube’a korzysta od stycznia, a facebooka ma od końca zeszłego roku?:)
Ale ciekawość i wytrwałość procentują:)
O proszę, człowiek uczy się całe życie. Fajnie, że wrzuciłaś przykłady. Myślę jednak że faworyzowanie swoich video, nie jest procederem legalnym do końca, i pytanie czy facebook i google mogą faworyzować. Może po prostu trzeba zrobić test, dwie podobne strony, dwa video z różnych źródeł, taka sama ilość linków, lub link z tej samej strony i zobaczyć jak to będzie działało. Oczywiście, by test był miarodajny, wypadałoby kupić dwie świeże nie linkowane domeny, bo to w końcu też ma wpływ.
A skoro to wszystko tak działa, muszę po prostu pomyśleć nad kręceniem video. Tylko jak. Siebie ? 😛
Adrian, testy są najważniejsze, to fakt:)
A co do pytania, czy Facebook i Google mogą coś faworyzować… ależ oczywiście, że mogą i robią takie rzeczy od lat, być może w myśl zasady wolnoć Tomku w swoim domku. A nam zostaje albo zastanawiać się nad słusznością czy niesłusznością takich działań, albo wykorzystać to dla własnych stron internetowych, projektów, firm. Podobnie ma się kwestia pozycjonowania w google – albo stosujesz się do nowych algorytmów, albo dostajesz w uszko;)