Złote strzały w marketingu. Istnieją czy to bujda?
Czy robiąc marketing rekomendacyjny, czyli zarabiając na sprzedaży cudzych produktów i usług np. w różnego rodzaju programach partnerskich można liczyć na tzw. złote strzały?
Czy może taki strzał to zwyczajna bujda i nie ma co się nastawiać na kokosy, które wpadną nam w tej branży ot tak? Cudowna firma, która da nam zarobić na wolność finansową, idealny polecony z dużym potencjałem kapitału lub zasięgami do budowania własnych zespołów?
Albo jedno i drugie?
A może jednak liczyć na siebie, swoją pracę i swoje działania, wiedząc, że systematyczne pomaganie „złotym strzałom” wcześniej czy później nas do nich doprowadzi? Jakiś czas temu rozmawiałam w tym temacie z Kacprem Markowskim – niżesz znajdziesz nagranie z tego materiału i mamy nadzieję, że znajdziesz w nim dla siebie sporo inspiracji. Nie tylko do pracy w marketingu rekomendacyjnym, ale i do odpowiedniego podejścia, które być może kiedyś zaowocuje złotym strzałem, chociaż pewnie nie będzie to taki „hit” jak otrzymanie milionowego spadku od bogatego wuja z Hameryki 😉
Nagranie:
Złote strzały w marketingu?
Rozmowa z Piotrem Kacprem Markowskim:
Jeśli ten fragment Cię zaciekawił (masz tutaj jedynie okrojone urywki), to możesz obejrzeć całość wyłącznie w darmowej grupie marketingowej na Facebooku.
Ba! Od razu uprzedzę: nie promujemy tam żadnych biznesów, projektów, firm, cudów, itd.
Po prostu Marketing.
.